czwartek, 4 marca 2010

Mały przerywnik książkowy

Dziś mały przerywnik książkowo-łańcuszkowy, zabawa, doktórej wciągnęła mnie Titania. Nie odmówiłam udziału w niej z czystegosentymentu – doskonale pamiętam te szkolne czasy, kiedy hitem mojej podstawówkibyły grube zeszyty, niesłusznie noszące nazwę „Złotych myśli”, zawierająceszereg mniej lub bardziej mądrych pytań. Oczywiście każda szanująca siędziewczynka musiała taki zeszyt posiadać. Miałam i ja. Pamiętam też tę dumę,kiedy ktoś poprosił mnie, abym wpisała się do jego zeszytu… Musicie bowiemwiedzieć, że „Złotych myśli” nie podsyłało się byle komu, a już na pewno niewrogom. Nie wiem, czy ten zeszyt przetrwał te wszystkie lata. Jeśli tak, to prawdopodobnieleży gdzieś w moim polskim domu. Może kiedyś go odnajdę, by powrócić pamięciądo szkolnych czasów, a tymczasem do rzeczy:

 

1. Jaka książkawywarła na Tobie tak ogromne wrażenie, że nie potrafiłaś jej odłożyć ani nachwilę i przeczytałaś całą od deski do deski jednym tchem?

 

Sporo było takich książek. Niektóre to mniejsze bądź większedzieła, każda jednak wciągnęła mnie na swój sposób, każda z nich stała się mibliska. Wśród nich wyróżnić można grupę książek o tematyce podróżniczej:

 

Pete McCarthy – „Bar McCarthy’ego: Radość odkrywaniaIrlandii”

Martyna Wojciechowska – „Etiopia: Ale czat!”

Wojciech Cejrowski – „Gringo wśród dzikich plemion” i „RioAnakonda”

 

A także grupę książek z wyższej półki, które mimo że byłylekturami, wywarły na mnie duże wrażenie:

 

Émile Zola – „Germinal”

Milan Kundera – „Nieznośna lekkość bytu”

Fiodor Dostojewski – „Zbrodnia i kara”

Romain Gary – „Życie przed sobą”

 

Na koniec nie mogę nie wspomnieć także tych książek, którepomimo tego, że nie zawierają w sobie wielkich mądrości tego świata, sąniezwykle wciągające, a przy tym mają działanie relaksujące. Bo przecież niezawsze ma się ochotę na to, co wyniosłe i górnolotne:

 

Harlan Coben – „Jedyna szansa”, „Tylko jedno spojrzenie”

Agatha Christie – „Dziesięciu Murzynków”, „Kieszeń pełnażyta”, „Rosemary znaczy pamięć” i szereg innych, jako że uwielbiam kryminałyChristie

Stephen King – „Dolores Claiborne”

 

2.  Czypotrafiłabyś sama napisać książkę? A jeśli tak, to o czym by ona była i kto bybył jej odbiorcą?

 

W mojej opinii – nie wiem. W opinii niektórych moichznajomych – tak. Moja mama, sprawdzając moje szkolne wypracowania, częstomawiała: „Ty, x, to powinnaś książki pisać!” ;) No i coś tam pisałam jako małedziecko – jednak jak łatwo przewidzieć, były to „dzieła” przeznaczone dlainnych dzieci [śmiać mi się chce, kiedy sobie to przypominam…]

Moja najbliższa przyszłość nie przewiduje publikacji książki.Jeśli [podkreślam JEŚLI] już miałabym ją napisać, to pewnie byłyby to jakieś podróżniczewspomnienia, coś na kształt „Dziennika irlandzkiego” Heinricha Bölla.

 

3.  Czy zdarzaCi się kupić książkę osądzając ją po okładce? 

 

Nigdy nie ukrywałam, że jestem estetką, ale też nigdy niezdarzyło mi się nie kupić jakiejś książki tylko dlatego, że ma brzydką okładkę.Oczywiście lubię ładne okładki i książki, które są w piękny sposób wydane[dobrej jakości papier, piękne zdjęcia, gruba, solidna oprawa], ale nie kupięksiążki osądzając ją tylko i wyłącznie po okładce. Najważniejsza jest treść.

 

A moje pytania [oczywiście jeśli macie ochotę na nieodpowiedzieć] kieruję do miłośników książek: Kota w butach, Invitady, Pełnoletnieji Agnieszki. Oto one:

 

1. Gdzie i jak najchętniej czytasz?

2. Jaki jest Twój ulubiony typ książek [mile widzianeprzykłady]?

3. Czy jest książka, na którą długo czekałaś, a która ostatecznieokazała się totalnym niewypałem?

4. Jakiej książki nie udało Ci się przeczytać do końca idlaczego?