sobota, 15 maja 2021

Confusing cock

Boss, Irlandczyk z krwi i kości, który za parę lat będzie miał piąty krzyżyk na karku, przez przypadek natrafia na definicję słówka "cockerel" (a young male chicken - młody kogut).

Marszczy czoło, jakby miał do czynienia ze skomplikowanym matematycznym równaniem.

Widzę, że ewidentnie przeżywa właśnie życiowego "mindfucka". (Nawet ćwierćinteligent domyśliłby się, że w tym momencie mózg mu się zagotował pod kopułą)

Z niedowierzaniem czyta na głos. Wolno i wyraźnie:

- M Ł O D Y  kogut?! Całe życie myślałem, że to po prostu kogut.

Po czym pytająco spogląda na mnie, szukając ratunku. I chyba też licząc, że zaprzeczę, że powiem coś, co jednak sprawi, iż jego światopogląd nie legnie w gruzach.

"Nie patrz na mnie, człowieku, ja nie jestem native-speakerem. Ani specjalistką od... ptaszków" - myślę sobie i tak też mam chęć odpowiedzieć.

Zamiast tego mówię, że to definicja ze słownika, więc musi być tak, jak jest napisane.

Chyba nie wierzy w moje słowa (powinnam się obrazić?) - wyciąga telefon i, jak przystało na niewiernego Tomasza, sam sprawdza.

A potem powoli, powolutku, dodając dwa do dwóch, dedukuje.

- Zaraz, zaraz. Jeśli "cockerel" oznacza małego, młodego kogucika, to w takim układzie duży kogut to... COCK?!*

Wszyscy, jak jeden mąż, wybuchamy śmiechem.

- That came out wrong... - podpowiada mu M.

Jedno z nas poszerzyło tego dnia swoją wiedzę ornitologiczną, ale wszyscy okazali się mieć sprośne myśli.

 

_________

* Dla nieznających angielskiego i tych niewiniątek, które zupełnie nie wiedzą, o co chodzi - choć źle się czuję w roli grzesznicy sprowadzającej Wasze niewinne myśli na złe tory, to jednak czuję też, że należy się Wam wytłumaczenie. "Cock" to slangowe określenie pewnej męskiej części ciała, którą my, Polacy, pieszczotliwie nazywamy "wackiem".