Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wojciech Cejrowski. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wojciech Cejrowski. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 29 grudnia 2011

Wojciech Cejrowski - "Podróżnik WC"

Kontrowersyjna postać, świetny polski pisarz, podróżnik, dziennikarz, publicysta i fotograf. Osoba, która głośno i odważnie mówi to, o czym niektórzy boją się nawet pomyśleć. Wojciech Cejrowski. Jestem pewna, że tej postaci nie trzeba przedstawiać Wam – czytelnikom mojego podróżniczego bloga.


O Cejrowskim można mówić długo. I ta konwersacja o nim może mieć bardzo burzliwy przebieg, szczególnie wtedy, kiedy rozmówcy należą do przeciwnych obozów: zwolenników i przeciwników tego charakterystycznego pana lubiącego kroczyć przez życie na bosaka. Cejrowski należy do specyficznego rodzaju ludzi – tych, których albo się nienawidzi, albo kocha, bo opcji pośredniej raczej nie ma. To nie jest osoba „bezpłciowa” i pozbawiona osobowości. To nie jest ktoś, kogo poznaje się na początku przyjęcia, a na jego końcu już nie pamięta jego imienia i twarzy.


Barwna postać Cejrowskiego mi nie przeszkadza. Nie irytuje mnie, nie sprawia, że przełączam kanał, widząc jego twarz w telewizji. Wręcz przeciwnie – lubię słuchać tego, co mówi, intryguje mnie jego nietuzinkowa osobowość. Jego poglądy nie bulwersują mnie, ale to prawdopodobnie dlatego, że w wielu przypadkach mam bardzo podobny punkt widzenia. Nie ze wszystkim się zgadzam, ale szanuję go za to, że ma swoje zasady, że ich przestrzega, że nie boi się płynąć pod prąd. To mój podróżniczy autorytet. Nie tylko dlatego, że facet jest bardzo inteligentny, zwiedził kilkadziesiąt krajów, przemierzył kilka kontynentów, lecz także dlatego, że jest on uosobieniem tego, kim ja nie jestem. To jest podróżnik przez duże P. Ja jestem turystką przez małe t.


Pierwszym dziełem Cejrowskiego, które trafiło w moje ręce było „Gringo wśród dzikich plemion”. Przeczytałam je z wielkim zainteresowaniem i przyjemnością, często śmiejąc się z kapitalnego poczucia humoru autora. Książka trafiła na zaszczytne miejsce na regale, gdzie wkrótce dołączyła do niej kolejna świetna pozycja tego autora - „Rio Anaconda”. I znów był śmiech, gwałtowne przekręcanie kartek, by dowiedzieć się, co będzie dalej i czytanie z wypiekami na twarzy.


Kiedy pod choinką znalazłam między innymi „Podróżnika WC”, nie potrafiłam odłożyć tej książki na stos innych czekających cierpliwie na swój moment. Takich rzeczy się nie robi. Nie z Cejrowskim. Zatem w drugi dzień świąt umościłam się wygodnie na włochatym dywanie w salonie i przestałam istnieć. Moja powłoka cielesna fizycznie była obecna w domu, ale cała reszta znajdowała się w świecie „Podróżnika WC”. Czytelniczy trans przerywałam z bardzo prozaicznych przyczyn – trzeba było zmienić pozycję, w której siedziałam, albo udać się do kuchni po kolejny kubek kawy / cappuccino / herbaty. Za każdym razem jednak były to przerwy krótkotrwałe. Za każdym razem wracałam do książki, bo zwyczajnie nie potrafiłam jej odłożyć. I nie odłożyłam dopóki, nie dotarłam do ostatniej strony.




 


„Podróżnik WC” to pierwsza podróżnicza książka Cejrowskiego. Ukazała się w niewielkim nakładzie w 1997 roku, szybko podbiła serca czytelników i szybko zniknęła z księgarnianych półek. Pomimo wielu namów Cejrowski nie chciał wznawiać nakładu. Bo nie pisał wtedy wystarczająco dobrze, bo zawarł w niej za mało dialogów, bo książka była zbyt cienka. Bo opowiadała historie, które niekoniecznie zostałyby ponownie opowiedziane przez autora.  Bo... Bo...


Ostatecznie autor uległ sugestiom i propozycjom. Po kilkunastu latach ukazał się „Podróżnik WC” w wersji poprawionej i rozbudowanej. W moje ręce trafiła pięknie wydana książka, doskonały okaz dbałości edytorskiej: w grubej oprawie, na dobrym papierze, niezwykle przyjemna wizualnie. Kolejna perełka wydawnictwa Poznaj Świat. Złożona z nieco ponad 250 stron książka jest zbiorem interesujących reportaży wzbogaconych licznymi fotografiami wnoszącymi powiew egzotyki, a także szeregiem przydatnych porad i informacji. To książka na jeden wieczór, ale zdecydowanie nie jednokrotnego użytku. Do takich pozycji po prostu się wraca.


„Podróżnik WC” jest faktycznie nieco odmienny w stylu od dwóch wyżej wspomnianych książek, wcale nie jest przez to gorszy. Czyta się równie dobrze, szybko i przyjemnie. Obawy autora odnośnie wznowienia nakładu były absolutnie nie na miejscu. To ciągle ten sam Cejrowski – człowiek z ogromnym darem opowiadania. Polecam.