sobota, 27 listopada 2010

Vigelandsparken - najciekawszy park Oslo

 

Największym parkiem Oslo, a zarazemnajbardziej godnym uwagi, jest Vigelandsparken. Park Gustava Vigelanda,uzdolnionego norweskiego rzeźbiarza, zmarłego sześćdziesiąt siedem lat temu,ucznia samego mistrza Rodina.

  

Nie jestem jakąś wielką miłośniczką rzeźbiarstwa,ale jeszcze zanim pojawiłam się w stolicy Norwegii, wiedziałam, że jedną zatrakcji, które muszę obejrzeć, będzie właśnie ten park. Dlaczego? Dlatego, żenie jest to zwyczajny park. To nie tylko miejsce, gdzie można odetchnąć odzgiełku miasta, ochłodzić się w cieniu drzew, czy odpocząć wylegując się natrawie i urządzając sobie piknik. Wizyta w Vigelandsparken jest przedewszystkim możliwością zapoznania się ze sztuką Gustava Vigelanda. Jestdoskonałą okazją do spojrzenia na świat widziany oczami artysty.

  

W parku Vigelanda znajduje się aż 212 rzeźbtego artysty. Rzeźb z brązu i granitu - niezwykle naturalistycznych, nagich i nacechowanycherotyzmem. Bez trudu można się domyślić dlaczego te monumenty uchodzą zakontrowersyjne. Rzeźby już od dawna budziły skrajne emocje wśródodwiedzających: od zachwytu aż po oburzenie.

  

Wiele figur odzwierciedla różne etapyludzkiego życia. Wiele z nich doskonale oddaje główny motyw twórczościVigelanda: fascynację siłami witalnymi i erotyzmem. Artysta nacechował swojerzeźby także ogromem realizmu: postacie są nie tylko młode i piękne. Nanieruchomych obliczach posągów niejednokrotnie odmalowują się trudy życia. Ominionych latach przypominają zmarszczki i obwisłe ciało.

  

Nie brakuje również rzeźb dzieci – wśródktórych zdecydowanie najbardziej popularny jest Sinnataggen, RozłoszczonyChłopiec. Figurka rozgniewanego dziecka budzi wyjątkowo duże zainteresowanie.Aby zrobić sobie z nią zdjęcie, trzeba ustawić się w kolejce.

  

Vigeland w swoich rzeźbach ukrył specyficznąwizję człowieczej egzystencji. Obnażył ludzkie piękno, ale i brzydotę. Ukazałciemne strony ludzkiego charakteru, co doskonale widać w Monolicie –siedemnastometrowej rzeźbie górującej nad całym parkiem.

  

Słynny monument tworzy aż 121 splecionychze sobą postaci. To alegoryczne spojrzenie na ludzkie czyny. Nasze życiesprowadza się do ciągłej wspinaczki. Każdy chce być wyżej i wyżej. Ludziemozolnie wdrapują się na szczyt wchodząc po drodze jeden na drugiego. Ilu jestw naszym środowisku właśnie takich ludzi?


  


Spacerując w parku nie sposób nie zauważyćogromnej fontanny. To również jedno z bardziej znanych dzieł Vigelanda.Imponującą fontannę tworzy sześciu olbrzymów dźwigających na swoich barkachpokaźnych rozmiarów naczynie z wodą. Placyk otaczający fontannę wyłożony jestmozaiką. Zabawnie jest oglądać turystów skaczących po niej, próbującychodnaleźć ukrytą w labiryncie ścieżkę.

  

Ciekawe jest również Livshjulet – KołoŻycia – odzwierciedlające niekończący się cykl ludzkiego życia. Rzeźbautworzona jest ze splecionych ciał dorosłych i dzieci.

  

Moja uwaga skupiała się nie tylko namonumentach, lecz także na fantastycznie ozdobionych bramach z kutego żelaza.Pięknie się prezentowały – tak misterna robota była doskonałym zwieńczeniemtego, co wcześniej udało mi się zobaczyć.


  


Park ma bardzo duże rozmiary i chcąc się spokojnieprzyjrzeć każdej z figur, można tutaj zabawić nawet i kilka godzin. Na jegoterenie znajduje się między innymi muzeum Gustava Vigelanda, a przy głównymwejściu jest centrum dla odwiedzających. Park cieszy się dużą popularnością nietylko wśród turystów, lecz także mieszkańców Oslo, co doskonale przekłada sięna ilość odwiedzających.