niedziela, 4 września 2022

Pożegnanie z Cape Clear (3)

Niedługo przejdę do kolejnej irlandzkiej atrakcji, zanim jednak to nastąpi, chciałam opublikować ostatnią już (obiecuję!) porcję zdjęć z bujnej i zielonej wyspy Cape Clear. 


Sporo czasu zajęło mi wyselekcjonowanie tych wszystkich zdjęć - i ich późniejsza obróbka - do tych dwóch ostatnich wpisów, które jej poświęciłam, żal byłoby zatem, żeby nigdy nie ujrzały światła dziennego. Chociaż profesjonalni fotografowie z pewnością mieliby odmienne zdanie :) 


Nieprzypadkowo zobaczycie w tym poście kilka zdjęć dróg na Cape Clear. Mam to szczęście, że udało mi się przejść kilkadziesiąt kilometrów (łącznie) po przeróżnych irlandzkich wyspach. Jednak chyba żadna z nich nie miała tak świetnej i dobrze utrzymanej nawierzchni. 

 

Spacery po niej były pod wieloma względami ogromną przyjemnością. Odsuwając na bok oczywiste, czyli WIDOKI, nie sposób nie wspomnieć o topografii wyspy. Szlaki nie są absolutnie monotonne - bardziej przypominają trasę rollercoastera. Tu się nagle wznoszą, tam mniej lub bardziej gwałtownie opadają, ukazując piechurowi imponującą panoramę okolicy. 


 

A co najważniejsze, nawet w tak gorący i popularny wśród turystów dzień, kiedy łódź jest wypchana niczym kieszenie złodzieja, z powodzeniem można znaleźć tu odludne skrawki ziemi dla siebie. Piękne i ciche. Takie jak lubię.