piątek, 8 września 2023

Ukrop

Jedź do Irlandii, mówili.

Będzie fajnie, mówili.

Tam jest chłodny klimat, mówili.

Spodoba ci się, mówili.

Siedemnaście lat później...

Irlandia, wrzesień roku pańskiego 2023:

poniedziałek: 26°

wtorek: 25°

środa: 26°

czwartek: 27°

piątek: 29°

Jest jednak światełko w tunelu - idzie ochłodzenie:

sobota: 25°

niedziela: 23°

A do tego parno i duszno.

Jak mówię, że jest kurewsko gorąco, to znaczy, że NAPRAWDĘ tak jest! I nie ma w tym ani krzty przesady.

Wracamy późnym popołudniem rozgrzanym vanem, Boss ociera ręką pot spływający z czoła i mówi: "This heat is INTENSE!" - co można luźno przetłumaczyć jak: gorąco niczym w kotle czarownicy (no dobra, ułańska fantazja się we mnie znów odezwała, nie wyraził się tak poetycko, taki z niego Leśmian jak ze mnie baletnica...) I dodaje: jak żyję, nie pamiętam takiego gorącego września.

Że nie wspomnę, jaki bałagan w głowie robi człowiekowi taka nietypowa pogoda - wydaje ci się, że jest lato, a potem, kiedy nagle po 20:30 zapada zmrok, uświadamiasz sobie, że lato to już było, teraz przecież jest wrzesień!

W dni takie jak ten praca powinna być ustawowo zakazana!

Za olbrzymi sukces poczytuję sobie przeżycie tego dnia. Dwa zimne prysznice już za mną, trzeci zapewne przed położeniem się do łóżka. A noc ma być ciepła. Już nawet koty przestały ze mną spać i każdy szuka chłodnego skrawka podłogi. 

Zapisuję ku pamięci, może kiedyś jacyś naukowcy z przyszłości dokopią się do tych moich zapisków i okażą się one wielce pomocne przy analizowaniu zmian zachodzących w naszym klimacie. 

Jeśli tak ma wyglądać piekło, to może jeszcze nie jest za późno na nawrócenie się?

To napisała Wasza spragniona dżdżu,

Kania

20 komentarzy:

  1. Cale lato bylo chlodne I deszczowe wiec jeden taki tydzien mozna wytrzymac :) Dublinia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca się z tym zgadzam - na samym początku lata (czerwiec) mieliśmy kilka suchych tygodni i wysokie temperatury, lipiec natomiast faktycznie był niespotykanie chłodny i deszczowy - tu pełna zgoda. Sierpień - taki sobie. Ale to fakt, jakoś łatwiej żyje się z myślą, że to tylko tydzień :) Z tego co jednak widzę, reszta września ma być nawet przyzwoita pod względem temperatur.

      Usuń
  2. widać, że od wieków w PL nie mieszkasz ;) u nas takie upały a raczej fale to norma od lat. Prawie każdego roku tydzień lub dwa zwalniali mnie wcześniej z pracy w związku z ukropem w biurze i brakiem klimy ;) także co Ty tam wiesz o upałach. Ciesz się, że nie pada i że Ci słońce po 20:30 zachodzi bo u nas już przed 20 ciemno :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale dlaczego porównujesz Irlandię do Polski? To zupełnie inny klimat: morski vs umiarkowany ciepły. Równie dobrze możesz zestawić tropikalne kraje z Zieloną Wyspą i narzekać - całkowicie bezpodstawnie - że nie ma na niej takiej samej pogody. Możesz też wsiąść za kierownicę malucha i denerwować się, że nie ma takiej samej mocy co audi z napędem na cztery koła.
      Wiem, że może to brzmieć absurdalnie, ale tu słońce jest ostrzejsze niż w Polsce i przy takich 26 stopniach, które mogą się Wam wydawać pikusiem, temperatura odczuwalna jest znacznie wyższa. Mama Połówka też sobie czasem heheszkowała z naszych upałów, aż któregoś niepozornego dnia (zaledwie dwadzieścia parę stopni) spaliła się w ogródku na słońcu, co w Polsce nigdy się jej nie zdarzało, i od tamtego czasu przestała.

      Poza tym Ciebie zwalniali, mnie nie - żadna przyjemność siedzieć w nagrzanym i dusznym pomieszczeniu i topić się. Ja źle znoszę upały, wyłącza mi się mózg w takich warunkach, więc przez cały dzień byłam "niesamowicie" efektywna - cały czas marzyłam tylko o tym, żeby jak najszybciej wrócić do domu i wpakować się pod zimny prysznic.

      No i dlaczego mam się cieszyć, że nie pada, skoro lubię deszcz? Bez deszczu nie ma życia na planecie. Właśnie - u Was już przed 20:00 ciemno - to tylko dobitnie pokazuje, że porównywanie Polski i Irlandii jest bezsensowne - inne położenie geograficzne, inna długość dnia, inne temperatury...

      Ech, najedzony głodnego nie zrozumie ;)

      Usuń
    2. ok lubisz deszcz no to tyle mi wystarczy. Jesteś w dobrym miejscu w takim razie :)

      Usuń
    3. No jasne, że lubię - wolę to niż męczenie się w 29-30 stopniach (a taka mniej więcej była temperatura odczuwalna). Lubię słońce, ale w umiarze - dziś np. siedziałam w ogródku na słońcu, ale było fajnie: 23 stopnie, trochę chmur, przyjemne podmuchy wiatru, mniejsza wilgotność powietrza. A teraz akurat przechodzi namiastka burzy i jest rześko :)

      Usuń
    4. Ostatnio w pracy rozmawiałam z Anglikiem, który ma partnerkę Polkę i spędzali urlop w naszej ojczyźnie. Dyskutowaliśmy o tym jak inaczej odczuwalna jest ta sama temperatura w Pl i w Anglii. U mnie też teraz są upały i ja rozumiem mieszkańców wyspy, że się topią w temperaturze 25 st, bo tu, szczególniew północnej Anglii takie temperatury są raz na kilka/kilkanaście lat. To samo z zimą. Spadnie 5 cm śniegu i paraliż, ale jak im ten śnieg spada raz na kilka lat, to co się dziwić, że kraj sparaliżowany. Owszem zimy tu kiedyś bywały ostre, ale w latach 60 tych zeszłego stulecia. Wiatrakowe pozdrowienia

      Usuń
    5. Wydaje mi się, że w takim przypadku trzeba faktycznie mieć porównanie i doświadczenie z jednego, jak i drugiego kraju.

      U nas już po upałach, znów wreszcie można oddychać pełną piersią. Co do wysokich temperatur, to w moich stronach są one w zasadzie już stałym elementem każdego lata. Taki żar tropików nie trwa całe lato, ale jednak praktycznie każdego roku zdarza się taki gorący tydzień, dwa. Czasami w maju, czasami w czerwcu, lipcu, sierpniu, ale we wrześniu chyba jeszcze nie było - jak pisałam w poście, mój szef - Irlandczyk z dziada pradziada - nie przypomina sobie, by kiedyś było tak gorąco o tej porze roku.

      Dużo moich sąsiadów kupiło sobie baseny kilka lat temu (a jedni nawet hot tub), z których co roku korzysta - przyznam się, że i mnie kusi taki zakup. Jaka to musi być ulga i przyjemność w jednym :)

      Wielkie dzięki za wizytę i empatyczny komentarz :)

      Usuń
    6. U mnie można gorące dni (20 st C) policzyć do 2-3 dni w ciągu lata ;) . Pozdrawiam wiatrakowo :)
      https://windmillshunter.pl/

      Usuń
    7. Na pewno nie jest tak źle! "Odpozdrawiam" deszczowo ;)

      Usuń
  3. Zdecydowanie jestem typem kochającym ciepełko i upały. Dziś np.u nas lekkie ochłodzenie tak 18 stopni (wczoraj ponad 30) i lekki deszcz, a ja już zakatarzona, dwa wyjścia na zewnątrz wystarczyły ;) Kocham słońce i lubię upały, więc nie podzielam Twojego niezadowolenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, ja też lubię ciepło, ale takie umiarkowane, nie znoszę z kolei pracować w upalne dni. W takie dni najchętniej siedziałabym w lodówce, albo przynajmniej w jakimś fajnym zakątku nad oceanem, nie zaś w nagrzanym do granic możliwości pomieszczeniu.

      Wrześniowe upały już się skończyły, jutro chyba przez cały dzień ma padać deszcz, a co więcej, zapowiadają tylko 13 stopni - to zdecydowanie będzie najzimniejszy dzień w ostatnich tygodniach. Niezły szok termiczny ;)

      Usuń
    2. u nas też teraz jak się ochładza to z dnia na dzień o ponad 10 stopni to też szok mimo, że 20 to nadal ciepło.

      Usuń
    3. To fakt, po takich upałach zwykłe i całkiem przyzwoite temperatury rzędu 20-22 stopni mogą się nagle wydawać chłodem. Już to kiedyś przerabiałam.

      Usuń
  4. Taito Twoj post to kwintesencja irlandzkiego humoru i ironii. To, że w kraju, który słynie z deszczów i chłodnego klimatu, nagle panuje upał, jest jak surrealistyczny żart :) ale i tak się może zdarzyć ;) klimat wszędzie się zmienil widzimy toteż w Norwegii. Choć w tym roku w Norwegii lato było takie jak powinno, lało niemal cały czas :) Twoja zabawna i lekka refleksja na temat zmian klimatycznych, ma szansę przetrwać jako dokument historyczny w przyszłości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, kochana Aniu, za wizytę i komentarz :) Wiesz, ja nie mieszkam nad morzem, tylko w głębi lądu, więc mamy tu znacznie cieplejsze lata niż ci, którzy żyją np. na zachodzie Irlandii, nad oceanem. Takie fale upałów to już w zasadzie tutaj norma. Krótkie, bo krótkie, ale potrafią dać w kość. Zresztą... tak na dobrą sprawę, to każdy rodzaj pogody potrafi być uciążliwy, jeśli się przedłuża. Wczoraj na przykład cały Boży dzień padało, było nieco ponad 10 stopni i autentycznie zmarzłam. Jak tylko wróciłam z pracy, opatuliłam się kocem niczym babuleńka z Syberii i cały wieczór siedziałam pod kocem - tylko dzięki uporowi moich osobistych termoforów, to znaczy kotów, jeszcze żyję ;)

      Usuń
  5. Zawsze mnie bawili ludzie, którzy na wyspach kupują kabriolety. Mogą nimi jeździć dwa dni w czerwcu i tydzień w sierpniu ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdziwiłabyś się, Kalino :) Ludzie kupują je z różnych powodów, nie tylko z myślą o jeździe w słońcu (sama kiedyś rozważałam).

      Usuń
  6. Jak w ogóle, powtarzam W OGÓLE można narzekać na "zaciepłość", ja bym się w życiu nie odważyła. Przecież wszyscy wiemy, że w słońcu wszystko jest fajniejsze, ładniejsze, przyjemniejsze, łatwiejsze, pyszniejsze, radośniejsze i w ogóle bardziej znośne. Na szczęście, przynajmniej dla mnie nie dla Ciebie 🙂, wrzesień w tym roku jest spoko a niepogoda trwa chwilę. Cieszę się, że tegoroczne lato nie poddaje się bez walki, całym sercem mu kibicuję: dajesz lato, dajesz!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jesteśmy z innej bajki, proszę Pani :) Ty jesteś jak mój kocur, który wygrzewa się w słońcu i rozkosznie pomrukuje, ja zaś jestem wspomnianą kanią i bez dżdżu obumieram. U nas dzisiaj też słoneczko (suszę pranie w ogródku), ale wczoraj działo się, oj działo ;) Najbardziej jednak zdziwiła mnie prognoza pogody na najbliższe dni - jutrzejszej nocy ma być tylko kilka stopni! Prr, to dopiero wrzesień, jeszcze za wcześnie na ogrzewanie domu i zimne noce. Na szczęście to tylko taka jedna noc, potem wszystko wraca do normy, czyli dwucyfrowych temperatur.

      Usuń