Po lekkich turbulencjach i towarzyszącym im strachu, doleciałam szczęśliwie do ojczyzny. Lot był przyjemny, obsługa miła, samolot niezbyt przepełniony więc miałam pełny komfort, bo aż 3 siedzenia dla mnie ;) Miłym elementem zaskoczenia był dla mnie fakt, iż Dublin opuściliśmy punktualnie, a do Polski dolecieliśmy przed czasem. Tylko jak zwykle ucierpiał mój bagaż, ale to już chyba standard w tej linii lotniczej, więc nie narzekam ;) Nie od dzisiaj bowiem wiadomo, że obsługa lotniska niezbyt przejmuje się bagażami pasażerów. Najważniejsze, że moje walizy nie zaginęły, bo przecież i takie rzeczy się zdarzają. Z lotniska odebrała mnie moja rodzinka i w ten oto sposób rozpoczęła się moja polska przygoda. Milutko było znów znaleźć się w domu, poczuć się tak jak za dawnych lat, kiedy byłam jeszcze małym dzieckiem. Brakowało mi takiego gwarnego domu, wypełnionego śmiechem, radosnymi pogawędkami i czyjąś obecnością – tak po prostu. Nie jestem super towarzyską osobą, ale też nie jestem typowym samotnikiem. Powiedziałabym, że jestem kimś pośrodku – lubię towarzystwo i samotność, ale w zdrowym umiarze. W Irlandii zaś praktycznie cały czas przebywałam tylko i wyłącznie w towarzystwie mojej drugiej połówki i czasem najzwyczajniej na świecie tęskniłam za gwarną chatką. W ojczystym domu mam to, czego mi brakowało. Odpoczywam więc, spędzam czas z bliskimi, zarywam noce, śpię do oporu i robię to, na co mam ochotę, nie zaś to, co muszę. Tęsknię jednak za moją ukochaną Irlandią i mimo wszystko odliczam dni do powrotu. Znów chcę słyszeć irlandzki akcent i wtopić się w tamtejsze realia, w których tak dobrze się odnalazłam. Wiem, że tam teraz jest moje życie i mój świat. Kiedy człowiek zakosztuje życia w swojej ziemi obiecanej, ciężko powrócić mu do dawnej i szarej rzeczywistości.
Przysłowie mówi...gdzie serce Twoje, tam ojczyzna Twoja, tam dom Twój...Jesteś w Irlandii Taitko, serce wyrywa się do Polski, jesteś w Polsce tęsknisz za Irlandią. Masz dwie Ojczyzny, dwa ukochane miejsca na ziemi :)))Pozdrawiam cieplutko :)))
OdpowiedzUsuńOj, masz absolutną rację, Danusiu! Polska to moja ojczyzna, zależy mi na jej losie, ale to nie przeszkadza mi kochać Irlandii, która w moim odczuciu jest pięknym i wspaniałym krajem. I to chyba tam czuję się najlepiej... Jakoś nie potrafię się odnaleźć w tych polskich realiach, ale o tym napiszę po powrocie na Zieloną Wyspę...Pozdrawiam Cie gorąco :)
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszcze!!! W Polsce mozesz zjesc wszystko na co tylko masz ochote i zapewne przywieziesz ze soba pare przysmakow, ktorych w irlandii nie kupisz!!! Baw sie dobrze Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOooo Taitka jest w Polsce a to dopiero :):) Ja już widziałam co oni robią z bagażami na lotnisku hihi Siedziałam akurat nad wejściem do luku bagażowego..rany boskie....traktowali bagaże jak worki ziemniaków:):) Szkoda słów:)Ciesz się Taitko gwarem rodzinnym ile wlezie:)Buziaczyska:*:*:*
OdpowiedzUsuńDzięki, Paulinko :) Też tak myślałam. Cieszyłam się, że znów skosztuję polskich przysmaków, a tu zonk. Nie mam na nic apetytu, a dziś jak robiłam bratu obiad, to zjadłam "aż" dwa pierogi ruskie, które normalnie uwielbiam. Tęsknota za Irlandią daje mi się we znaki... A Ty, Paulinko, wybierasz się może do Polski? Kiedy ostatnio tam byłaś? Pozdrawiam Cie gorąco i ściskam serdecznie :) Mam nadzieję, że masz ładną pogodę. U mnie bez rewelacji :(
OdpowiedzUsuńJestem, jestem Promyczku :) Chyba nic się w tej Polsce nie zmieniło oprócz tego, że ceny poszły cholernie w górę. Jak weszłam do supermarketu, to mnie zatkało, no ale o tym innym razem. Zgadza się - w ogóle nie szanują bagażu pasażera. Już kiedyś ktoś mi opowiadał, że był świadkiem skakania po bagażach. To by wyjaśniało te potłuczone butelki i inne delikatne przedmioty... Pozdrowienia Promyczku :) A ja ciągle czekam na Twoje wyznania! :) Doczekam się? :)
OdpowiedzUsuńNo, dobrze, że wygodnie doleciałaś do Polski :) Szkoda mi tylko Twoich bagaży. Odpoczywaj i korzystaj z wolnego, jak wrócisz do Irlandii, znów zaczniesz za tym tęsknić... I tak w kółko, nie?? Ciągle człowiek za czymś tęskni, taka nasza natura :))) Pozdrawiam Cię ciepło :))
OdpowiedzUsuńNo i dobrze, czasem trzeba tez miec czas TYLKO i wylacznie na swoje zachcianki :)A z tymi bagazami na lotnisku, to eh.... wiem cos o tym...Nie zastanowia sie tez ze ludzie maja w srodku naprawde przerozne rzeczy, ale zeby to sie zmienilo to chyba musialyby tym wszystkim sterowac maszyny, albo jakies roboty hehe... :) Pozdrowienia. Udanego wypoczynku w PL :)Ewelina.
OdpowiedzUsuńRacja, Ewelinko :) Z każdej podróży do Polski wracam z coraz bardziej zniszczoną walizką. Niedługo będę musiała kupić nową ;) Dziękuję za życzenia i pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńOj, masz świętą rację, Aguniu :) Nawet nie wiesz, jak trafnie dobrałaś słowa i określiłaś moją sytuację ;) Ja tak mam całe życie. Ciagle za czymś lub za kimś tęsknię. Pozdrawiam Cie gorąco i ściskam mocno :) Mam nadzieję, że u Was wszystko OK. Zresztą już lecę popatrzeć, co u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńNapisałam w małym skrócie :) Taki skrótowiec hihihi Ech o cenach to nawet nie mów...żeby wszystko nam tak rosło jak ceny:):) To byłby raj na ziemi :) Fakt może lepiej nie wiedzieć co robią z bagażami na lotnisku hihi ale ja byłam właśnie naocznym świadkiem tego ...mogli chociaż jakiś kamuflaż zrobić a powiem, że leciałam bardzo dobrymi liniami...Odpoczywaj Tatiko że się tak powtórzę:):)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci miłego wypoczynku w Polsce, żebyś naładowała akumulatory czasem spędzonym z rodzinką. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana ciesze sie, ze znalazlas swoje miejsce na ziemi, a twoim domem jest Irlandia teraz..ja jak pierwszy raz przylecialam do Polski to widzialam wszystko na szaro, szarych ludzi, szaro ubranych moze masz to samo wrazenie, widzialam smutne twarze... ale czulam sie szczesliwa z rodzina!!! Moze Ci brakuje ukochanego u boku..ale wierz mi takie rozlaki czasem dobrze robia!!! Ja wybieram sie dopiero na wakacje ale jeszcze nic pewnego!!! A Irlandia z Twoich zdjec troche przypomina mi Szkocje....Buziaki i najedz sie wszystkiego do syta!!!!
OdpowiedzUsuńbardzo spodobał mi ie pierwszy komentarz- absolutnie sie zgadzam. http://mlode-malzenstwo.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńOj dobrze czasem wrocic w rodzinne strony. Kiedy opuszczasz gniazdko marzen zawsze z przyjemnoscia do niego wracasz. doceniasz wtedy jakie to cudowne ze jestes u siebie :) Mam nadzieje ze pobyt w Polsce sie udal na calej linii. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest wlasnie tak jak piszesz, to wcale nie takie trudne moc stworzyc sobie nowe miejsce na swiecie :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe gdzie ta moja ziemia obiecana..... ?
OdpowiedzUsuńZiemia obiecana - wielkie słowa - w sumie dobrze, że nie musisz decydować co dalej, czekać na los szczęścia, lub tym podobnie. Zadowolenie z egzystencji, którą prowadzisz to dużo, aby być szczęśliwym, ale prawdziwe szczęście ponoć nie zależy od wygody życia lecz od tej wielkiej milości i pokoju, które do serc naszych daje Bóg. To wewnetrzne szczęście zabierzemy ze sobą do prawdziwej "ziemi obiecanej". Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) Postaram się maksymalnie wykorzystać ten czas, bo następny raz chyba nie nastąpi zbyt szybko. Przesyłam serdeczne pozdrowienia dla Ciebie, Elso :)
OdpowiedzUsuńDzięki Paulinko za miłe słowa. O tak, nie mam wątpliwości, że Irlandia to moje ukochane miejsce. Kiedy jestem w innych krajach zawsze za nią tęsknię. Nie inaczej jest w tym wypadku. Nie miałam okazji zwiedzić Szkocji, znam ją jedynie z przewodników, ale wydaje mi się, że ma ona sporo wspólnego z Zieloną Wyspą :) Kiedyś ocenię to na żywo. Nie wiem, czy w tym roku uda mi się tam zawitać, bo mam już zaplanowaną Francję i Włochy, ale jestem pewna, że kiedyś przyjdzie pora także na zwiedzanie Szkocji - marzy mi się to, a marzenia są po to, by je spełniać :) Serdeczne pozdrowienia i uściski dla Ciebie, Paulinko :)
OdpowiedzUsuńJa również zgadzam się z tym, co napisała Danusia. To święta prawda :) Mam nadzieję, że Kacperek rośnie jak na drożdzach i że jest Waszą wielką radością :) Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńJa również zgadzam się z tym, co napisała Danusia. To święta prawda :) Mam nadzieję, że Kacperek rośnie jak na drożdzach i że jest Waszą wielką radością :) Pozdrawiam gorąco :)
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu :) Wreszcie się pojawiłaś :) Zgadzam się z Tobą w zupełności :) Serdeczne pozdrowienia dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńRacja, Imagiku :) Ja jestem pewna, że znalazłam swoje miejsce na świecie :) Nie spodziewałam się, że będzie ono w tym kraju, ale jak widać w życiu wszystko jest możliwe :) Pozdrawiam gorąco i serdecznie :)
OdpowiedzUsuńJa nie znam odpowiedzi na to pytanie, Kawaiinko :) Jeśli Ty również jej nie znasz, to życzę Ci, abyś wkrótce poznała te odpowiedź :) Przesyłam serdeczne pozdrowienia dla Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJurku, ja o tym wszystkim zadecydowałam dwa lata temu. Nie była to łatwa decyzja, wiązała się ona z wieloma wyrzeczeniami i ciężkimi chwilami, ale warto było! Teraz zbieram owoce moich działań."Ziemia obiecana" jest tutaj przenośnią, która świetnie oddaje moje odczucia. Ja wiem, że to wszystko co posiadamy, to tylko dobra ulotne, których nie zabierzemy na drugi świat. Tam prawdziwym bogactwem jest bagaż dobrych uczynków i doświadczeń, a nie dobra materialne. Pozdrawiam Cię gorąco :)
OdpowiedzUsuń