Oslo jeszcze do niedawna było dla mniemiastem praktycznie nieznanym. Nigdy nie byłam w stolicy Norwegii – ba, w samym kraju – i taknaprawdę nie wiedziałam, czego się spodziewać. Oglądane w przewodnikach zdjęciadały mi tylko małe wyobrażenie tego, co mogę zobaczyć. To był tylko przedsmak.Cała głębia miasta, cały jego klimat –to wszystko pozostało poza moim zasięgiem. To wszystko było dla mnie zagadką,którą miałam niedługo sama odkryć.
Już na kilka dni przed wyjazdemtowarzyszyła mi specyficzna ekscytacja – nieodłączny element związany z każdązbliżającą się podróżą. Codziennie sprawdzałam prognozę pogody dla stolicyNorwegii i ze zdziwieniem stwierdzałam, że jest ona niesłychanie pozytywna.Miało być ciepło, słonecznie i generalnie bajecznie. I było. Do tego stopnia,że kiedy już wylądowałam w Norwegii, nie mogłam uwierzyć, że kraj ten przywitałnas tak fantastyczną aurą.
Przez pierwsze kilkanaście minut takiegostanu bałam się, że ta piękna pogoda – jawiąca mi się jako bańka mydlana – poprostu pryśnie. Że po kilku minutachołowiane chmury pokryją niebo w kolorze indygo i że spadnie deszcz. Jednakniedługo potem dotarło do mnie, że ta obawa to taka irlandzka pozostałość.Przyzwyczajenie do zmiennej, kapryśnej aury. Byłam w Norwegii, cieszyłam sięciepłymi promykami na mojej twarzy i na tym się skoncentrowałam. Irlandię wrazz jej zmiennymi stanami atmosferycznymi odsunęłam chwilowo na dalszy plan.
Po pierwszej, krótkiej wyprawie do centrum miałamjuż mały przedsmak tego, czego mogę się spodziewać. Miasto nie zauroczyło mniew najsilniejszy z możliwych sposobów. Nie zakochałam się w nim, ale też niewywarło na mnie negatywnego wrażenia. Jednak im dłużej w nim przebywałam, imbliżej je poznawałam, tym bardziej mi się podobało. Tym więcej uroczychzakątków udało mi się odkryć.
Oslo jest ciekawą stolicą europejską. Jesteklektyczną metropolią w całkowitym znaczeniu tego słowa. Tu – podobnie jak wwielu innych dużych miastach – mamy do czynienia z dwoma małymi,koegzystującymi światkami. Światkiem ułożonym, ekskluzywnym, czystym igeneralnie miłym dla oka. A także z tym światkiem ocierającym się o wszelkieszare barwy: dzielnicami klas robotniczych, emigrantów. Dzielnicami, które mająswój specyficzny, inny klimat i jakieś takie wrażenie „brudu” wiszące wpowietrzu. Dzielnicami, w których przez długie pokonywane metry spaceruje się wtowarzystwie orientalnych szyldów – sklepików typowych dla emigrantów - iintensywnych aromatów wydobywających się z otwartych drzwi restauracji. Toświat głównie jednej grupy społecznej. Ludzi o jednym kolorze skóry. To „obcy”świat. Obcy, bo stworzony przez tych, którzy ileś lat temu przyjechali doNorwegii w poszukiwaniu lepszego życia. Powyższy obraz to jednak tylko maływycinek z życia miasta.
Stolica Norwegii jest w moim odczuciumiastem miłym dla turystów. Przemierzyliśmy na własnych nogach wiele kilometrów,wałęsając się pomiędzy różnymi uliczkami. Widzieliśmy wiele budynków. I choćnatrafialiśmy na niezbyt interesujące widoki, miasto wywarło na nas pozytywnewrażenie. Bo szare zakątki i budynki w rozbudowie zostały zdecydowanie wyparteprzez obrazy bardziej miłe dla oka. Przez eleganckie kamienice i przez wytwornebudowle roztaczające wokół siebie atmosferę ekskluzywności.
Dużo uroku zawiera w sobie główna arteriaOslo – Karl Johans Gate. To wyjątkowo żywa część miasta, a przy tym bardzoładna. Wyjątkowo przyjemnie się tutaj spaceruje, głównie dzięki dostojnymfasadom klasycystycznych budynków. To właśnie tu znajduje się wieleekskluzywnych sklepów, restauracji i znanych hoteli.
Karl Johans Gate to głośno bijące sercemiasta. Tutaj odbywają się różne pochody i parady, z których zdecydowanienajważniejszy jest pochód odbywający się 17 maja w święto narodowe Norwegii.Tutaj też zobaczymy wiele naprawdę reprezentacyjnych gmachów, jak na przykładpałac królewski, parlament norweski czy też Teatr Narodowy. A to wszystkooczywiście w sąsiedztwie parków.
Dużym atutem miasta jest bliskie rozlokowanieatrakcji turystycznych. Wiele z nich znajduje się w niedużej odległości od KarlJohans Gate, dzięki czemu centrum można spokojnie zwiedzać na piechotę, adotarcie od jednej atrakcji do drugiej często zajmuje tylko kilka(naście)minut. Po mieście spaceruje się całkiem przyjemnie, a co najważniejsze pieszyjest tu traktowany z należytym szacunkiem. Kierowcy często i chętnie zatrzymująsię przed przechodniami i powiedziałabym, że wykazują dość dużą kulturę jazdy.Absolutnie nie ma się tutaj wrażenia, że na ulicach Oslo obowiązują prawadżungli: wygrywa silniejszy, czego niestety nie można powiedzieć o niektórycheuropejskich stolicach i miastach.
Szczególnie polecam poranne, weekendowespacery, kiedy miasto jeszcze w znacznej mierze pogrążone jest w śnie. Bardzopodobała mi się cicha, poranna niedziela w centrum. Pomimo że Oslo ma ponad 500tyś mieszkańców i jest całkiem prężną metropolią, o tej porze dnia można byłopomyśleć, że jest się w małym, sennym miasteczku. Miasto ożywiało się dopieropopołudniu. Spacery w pozostałe poranki już nie miały tego samego spokojnegocharakteru. W powietrzu wisiała „klątwa poniedziałku”, a na ulicach można byłowyczuć lekko nerwową atmosferę tworzoną przez tłum ludzi spieszących się dopracy.
Hmm...interesujace :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNajbardziej to podobają mi się te autka:) to w chmurki mogłabym mieć :)Bo za kolorem zielonym nie przepadam :)
OdpowiedzUsuńprzepiekne zdjecia:)az chce sie tam pojechac i zobaczyc to wlasnymi oczami i wlasnym oboektywem aparatu;)to cenrtum wyglada dokldanie tak jak mi sie kojarzy Norwegia - czysto, schludnie i pusto;)zwlaszcza to ostatnie jest niewatpliwym atutem:)musi byc przyjemne do zwiedzania:)moze kiedys sie tam wybierzemy:)
OdpowiedzUsuń"Niebiański" buddy jest naprawdę nieziemski :) I jak tu się nie uśmiechać na jego widok? :)
OdpowiedzUsuńLuizo, dobrze Ci się kojarzy ten kraj. Oslo jest ciekawą stolicą i jest tam co robić. Warto je zobaczyć, ale przede wszystkim warto zwiedzić samą Norwegię. Jeśli cenisz sobie wolną przestrzeń, nieskażoną naturę i piękne krajobrazy, to z pewnością ten kraj przypadnie Ci do gustu :) Mnie przypadł i to już od pierwszych minut :) Pozdrawiam serdecznie i bardzo przepraszam za brak odpowiedzi na Twojego maila. Ciągle odkładam to na później...
OdpowiedzUsuńZrobiłam, co mogłam, aby ta fotorelacja właśnie taka była. Cieszę się, że Ci się podoba, Lauro :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Skandynawie - wydaje sie, ze ludzie zyja tam innym zyciem, takim bardziej spokojnym. Niebo jest niesamowite na tych zdjeciach, nie oczekiwalam tego o tej porze roku. Pozdrawiam goraco, Ola
OdpowiedzUsuńJa również nie, a tymczasem mogliśmy podziwiać piękne stratusy i cumulusy :) Było ciepło i naprawdę przyjemnie. A Skandynawia ma w sobie coś uroczego - coś, co sprawiło, że znów będę chciała odwiedzić tamte strony. Pozdrowienia przesyłam z jesiennej, ale słonecznej Irlandii :)
OdpowiedzUsuńTaito, gdybyście następnym razem odwiedzali Oslo, to polecam wam świetnie zaprojektowaną nadmorską nowoczesną dzielnicę Aker brygge. I to koniecznie nocą, bo wtedy dopiero docenić można w pełni ile uroku mają kompozycje świetlne, zwłaszcza doskonale zgrane z rzeźbami i fontannami.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMaro, byliśmy i widzieliśmy Aker Brygge, ale nie nocą. Po tylu dniach zwiedzania znamy to miasto niemalże jak własną kieszeń :)
OdpowiedzUsuńNa Twoich zdjęciach wygląda bardzo zachęcająco. A to autko w chmurki - sympatyczne :))elsa
OdpowiedzUsuńEklektyczne, klasycystyczne... to nie może być brzydkie.Wiecie że tam król, tak! KRÓL taki jak to się w bajkach spotyka, ma ciągle dużo do powiedzenia?! Bajkowe państwo, jakieś takie niedzisiejsze (wybacz Zgryźliwy, ale to tu bardzo pasuje)kropka
OdpowiedzUsuńPrzeglądając Twoje wyśmienite fotografie muszę przyznać, że mnie również nie zachwyciło, ale też nie wywarło negatywnego wrażenia, mimo wszystko nie zachęciło do odwiedzenia go, choć nie ukrywam Norwegia jest jednym z krajów, które chciałabym zobaczyć.
OdpowiedzUsuńMnie też się podoba :)
OdpowiedzUsuńBo i nie jest, Adamie :)
OdpowiedzUsuńBezimienna122, mam nadzieję, że kiedyś uda Ci się odwiedzić ten kraj i że Cię on urzeknie co najmniej tak, jak urzekł mnie :) Mam cichą nadzieję, że to nie koniec mojej norweskiej przygody. Następnym razem chciałabym się jednak bardziej skupić na prowincji i najbardziej reprezentatywnych fiordach :) A co do Oslo, to wierz mi, widziałam brzydsze miasta. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńSztokholm ma ok miliona, a niedzielny poranek wyglada tak samo. Szkoda, ze jestem spiochem + pracuje wieczorami, bo uwielbiam ten klimat "sama w wielkim miescie" :-)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się rondo na 1 zdjęciu dookoła kanału ;)) w Polsce każdy by go ścinał, zapewne w Norwegii jest kulturka. Druga sprawa, świetny niebieski samochodzik w chmurki typu Cumulus :D pozdrawiam i zapraszam do siebie www.GeoGrzes.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńKolejny powód na mojej liście, by odwiedzić Norwegię- cudownie piękna stolica :) Jednym z moich podrózniczych marzeń jest właśnie wyjazd na kraj Skandynawii ale jak na razie nie w zasięgu mojego portfela. Po prostu z Polski bilety lotnicze czy promowe są makabrycznie drogie!!! Nie wspominając już o kosztach noclegów i posiłków. Ech... na razie więc sobie pooglądam Twoje fotki i pomarzę o kraju wikingów, wierzeń w magię i dzikich fiordów :)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLady_eM, to było naprawdę super uczucie :) Czasami warto się poświęcić i wyruszyć do miasta o wczesnej porze :)
OdpowiedzUsuńA w Irlandii na tym rondzie byłoby mnóstwo wypadków. Często odnoszę wrażenie, że mieszkańcy Zielonej Wyspy nie mają pojęcia, jakimi prawami rządzi się rondo ;)
OdpowiedzUsuńOj, wyobrażam sobie. Norwegia jest bardzo drogim krajem - szczególnie dla turystów z Polski. Poświęcę jedną notkę temu tematowi.Nas loty praktycznie nic nie kosztowały. Zapłaciliśmy jakieś śmieszne pieniądze za przelot dla dwóch osób, ale sam pobyt w Norwegii [wyżywienie, nocleg, zwiedzanie, itp] dało się odczuć po wychudzonym portfelu. Piękny kraj! Mam nadzieję, że za jakiś czas znów tam wyruszę, tym razem po to, by bliżej zapoznać się z prowincją i dziełami matki natury :)
OdpowiedzUsuńDzięki za cały blog ---super!!! Pozdrawiam .
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i piękne wspaniałe wspomnienia,bardzo mi się Oslo podoba i cała SKANDYNAWIA pozdrawiam Mirek
OdpowiedzUsuńWitaj, Mirku :) Mnie Oslo również się spodobało. Spędziłam tam kilka naprawdę fajnych dni, które zawsze będę miło wspominać. Uważam, że to ładna i miła stolica. Dużo ładniejsza niż na przykład Dublin.Serdeczne pozdrowienia z deszczowej krainy :)
OdpowiedzUsuńMieszkałem troche czasu w Norwegi na Lysaker i powiem szczeże, miasto jest wspaniałe, a zwłaszcza Theatrale :) Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńMnie również przypadło do gustu - jest całkiem przyjemne na kilkudniowy wypoczynek, a do tego pełne atrakcji. Dla każdego coś się znajdzie :)
OdpowiedzUsuń