niedziela, 9 grudnia 2007

Polish madness

Wczoraj, mając chwilę relaksu, sięgnęłam po lokalną gazetę. To taki dość fajny tygodnik, który jest darmowo rozpowszechniany u nas. Wydanie niby sobotnie, ale gazeta roznoszona jest już w środę lub czwartek ;) No, ale wróćmy do sedna sprawy. Otwieram gazetę, a tam na samym początku pewien artykuł zatytułowany: „Man refused bail on sex attack charge in Edenderry home”. Tytuł chwytliwy, mimo że zjeżył mi włosy na głowie. Rozpoczynam lekturę,  przebrnęłam przez pierwsze przerażające linijki opisujące zajście, kiedy to spotkał mnie kolejny szok. Bo oto trafiłam na dane personalne sprawcy i włosy jeszcze bardziej mi się zjeżyły. Już nie tylko na głowie, ale chyba na każdej części ciała. Sprawca, nikt inny tylko Polak!  Nazwisko typowo polskie, Piotrowski. Ten oto człowiek włamał się do pewnego domu w Edenderry, a spotkaną tam parę przywiązał do łóżka i seksualnie wykorzystał kobietę. Wszystko oczywiście na oczach bezsilnego partnera poszkodowanej kobiety… Jakby było mało całej tej traumy, sprawca poszedł na całość grożąc im, przystawiając nóż do szyi mężczyzny i ostrzegając, by nie zawiadamiali Gardai (policji irlandzkiej), bo się to skończy zabiciem ich wszystkich (faceta, kobiety i ich dziecka!).

Przeraziła mnie ta historia. Przecież to musiał być koszmar dla tej rodziny! W środku nocy (2:30) wpada zamaskowany gość, atakuje domowników (kobiecie musieli założyć sześć szwów, a mężczyźnie aż dwanaście), a w międzyczasie jeszcze obezwładnia ofiarę jakimś sprayem.  Dom opuścił dopiero po dwóch  godzinach, choć dla poszkodowanych pewno była to cała wieczność… Ciarki mnie przechodzą na samą myśl o tym zajściu. Okazało się, że kilka tygodni przed zajściem, sprawca wyciągnął kluczyki do domu z torebki swojej ofiary…

Z artykułu nie dowiedziałam się, czy  ofiarami całego zajścia byli Polacy, Irlandczycy, czy też może jacyś cudzoziemcy. Napisali tylko, że kobieta jest obecne w potwornym szoku,. Przygotowuje się do złożenia zeznań, ale ciągle nie może dojść do siebie. Nie chce oglądać sprawcy na oczy… A przed nimi kolejne ciężkie chwile, które rozegrają się już 12.XII przed sądem w Tullamore. Szczerze im współczuję i mam nadzieję, że sprawiedliwości stanie się zadość.

I tak skończywszy czytanie tego artykułu, pomyślałam sobie, że kiedyś się doigramy. My wszyscy, Polacy. Bo to, co na Zielonej Wyspie  wyprawiają nasi rodacy, przekracza wszelkie granice kulturalnego zachowania. I nie jest to sporadyczny przypadek. Zazwyczaj co tydzień znajduję w tej gazecie wzmianki o wykroczeniach Polaków. Tych mniejszych i większych. Niepokoi ich ilość. Niepokoi też rosnąca ilość niechętnych nam mieszkańców Irlandii. Aż boję się pomyśleć, ilu Irlandczyków, po przeczytaniu takiego artykułu, uprzedzi / zniechęci się do Polaków… Bo nie oszukujmy się, łatwo się uprzedzamy…

 

14 komentarzy:

  1. Ciekawy blog ;) Jakoś tak tu ładnie...Skromnie, ależ jak ciekawie ;) Mam nadzieję, że wpadne jeszcze kiedyś. To wszystko zależy od Ciebie ;) Jak skomentujesz moją notę to ja Twoją też skomentuje i tak ciągle ;) Zapraszam na:http://zycie-pewnej-julki.blog.onet.pl/Miłego czytania ;) Pozdro =)

    OdpowiedzUsuń
  2. matko notka iście z filmu. ze tez takie rzeczy dzieją sie na żywo. boże człowiek we własnym domu nie może czuć sie bezpiecznie.. http://mlode-malzenstwo.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ufff...to ciężkie westchnienie usłyszałaś Taitko na pewno u siebie na Wyspie.Dlaczego Rodacy robią wszystko, żeby byli na całym świecie znienawidzeni? Żal mi tych poszkodowanych ludzi bardzo. Czy Oni sobie z tym koszmarek kiedyś poradzą?Buziaki i ciepłe myśli przesyłam :)))

    OdpowiedzUsuń
  4. promyczek83@op.pl9 grudnia 2007 13:24

    O matko święta....jak w horrorze....nie potrafię wyobrazić sobie tego co czuje ta rodzina i a szczególnie kobieta:(:(:(:( Okropność:( I jak tu czuć się bezpiecznie, już nie będę spała w domu sama!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale wstyd...Taita doslownie wstydze sie sama, ze to nasi rodacy:(

    OdpowiedzUsuń
  6. ~Zgryźliwy :)9 grudnia 2007 16:32

    Wiesz Taito, źle się komentuje myśli zgodne ze swoimi. Nie sądzę, tak naprawdę, żeby wszyscy Ajrisze tak to odbierali. Zdecydowana większość wie, że w każdym kraju na świecie są różni ludzie. Ale faktycznie, patrzenie ludziom w oczy, gdy podobny fakt zaistniał, nie jest przyjemny. Tobie przynajmniej nie przysyłają anonimów...

    OdpowiedzUsuń
  7. To jakiś horror... nie wyobrażam sobie równie przykrej i traumatycznej nocy we własnym domu. Ale to nie my powinniśmy się wstydzić, a ci, którzy w ten sposób postępują. Niestety jest inaczej- wstydzą się niewinni i przyzwoici, a reszta hula w najlepsze, kradnie, gwałci i morduje... Przykre i wołające o pomstę do nieba.

    OdpowiedzUsuń
  8. promyczek83@op.pl9 grudnia 2007 22:11

    Ja już dawno przestałam być człowiekiem patriotycznym.

    OdpowiedzUsuń
  9. ~Ciekawa Świata10 grudnia 2007 02:31

    Wiesz, dokładnie to samo pomyślałam. Kiedyś się doigramy.. aż brak mi słów. Mam nadzieję, że gościu skończy w więzieniu i nowi wspóllokatorzy zrobią z nim to samo, co on zrobił tej kobiecie.

    OdpowiedzUsuń
  10. We mnie chyba tez juz ten patriotyzm dawno wymarl...ale wiesz, czasami jesczez jest kiedy tesknie za domem, bo jakby nie bylo jestem Polka. Tyle ze wiezi z rodakami juz zwyczajnie sa bardzo kruche

    OdpowiedzUsuń
  11. promyczek83@op.pl10 grudnia 2007 14:30

    Za domem zawsze będzie sie tęskniło...i za krajem myślę też. Ale tak jak mówisz, patriotyzm dawno umarł...ciekawe czy ktoś jeszcze poszedł by walczyć o Polskę tak jak kiedyś w powstaniach....

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak to juz jest. Zwlaszcza na emigracji nie jestesmy postrzegzni jzko jednostka, ale jako przedstawiciel grupy. Jezeli czesto e usmiecham, ludzie wokol zaraz zaczynaja myslec, ze Polki czesto sie usmiechaja. Cokolwiek robimy, zostanie to przypisane calemu narodowi. Niezbyt to przyjemna perspektywa, ale trzeba to zaakceptowac.

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz rację, człoiwiek dośc szybko się uprzedza i jest to raczej wpiosane w jego naturę. Wierzymy w sterotypy ale na obszyźnie rzeczwiście może wyglądać to inaczej, bo tam miejscowi widzą nas takimi jakimi dajemy się im poznać...

    OdpowiedzUsuń
  14. ~Ella i Jeremy11 grudnia 2007 14:02

    Cos strasznego. Jeny moral z tej historii taki ze jak zgubimy klucze to szybko nowe zamki wstawic bo nic nie wiadomo. A ile razy moj Pawel wchodzac do domu klucze na zewnatrz zostawial, dopiero rano wychodzac do pracy Jarek je wyciagal-ufff.Sami sobie brudu narobimy a pozniej sie dziwimy ze pracodawcy nie chca Nas zatrudniac i domow wynajmywac. To straszne co ten dran zrobil tej rodzinie, powinien dostac jak najwyzszy wyrok. Caluski Ella

    OdpowiedzUsuń