Trochę Was zaniedbałam, Moi Drodzy. Wszystko oczywiście za sprawą Świąt. Jak nadchodzą święta,to wiadomo z czym to się wiąże. Gdyby teraz zrobić Wam burzę mózgu, to podejrzewam, że na rzucone hasło „Boże Narodzenie” posypałyby się m.in następujące konotacje:
- nerwówka
- gorączka zakupów
- W_I_E_L_K_I_E sprzątanie
- jeszcze większe przygotowywania
W domu zagościła iście świąteczna atmosfera, a to m.in. za sprawą woni grzybów i kapusty. Na kuchence gazowej, w honorowym miejscu znajdował się bowiem wielgachny gar z bigosem (rodem z bajek o wiedźmach gotujących w nim swoje ofiary. Z tym, że u nas nie było w nim żadnego nieszczęśnika, a typowe składniki na bigos) W planach mam podrzucenie ciasta i tego przysmaku moim irlandzkim znajomym. A niech skosztują polskiego żarcia :) Co prawda mam małe obawy, czy polski bigos przypadnie im do gustu. Kiszona kapusta generalnie źle się kojarzy Irlandczykom (pewnie tak, jak mi przysmaki Francuzów:żabie udka, ślimaki i niektóre owoce morza).
Rok temu, po Christmas Party wracaliśmy taksówką z szefem narzeczonego i jego dziewczyną. Kiedy podjechaliśmy pod nasz dom, poprosiliśmy ich, aby chwilkę zaczekali, bo chcemy im coś dać. Wręczyliśmy im słoik bigosu oraz poinformowaliśmy, żeby go zjedli na ciepło. Po jakimś czasie, narzeczony pyta bossa, czy bigos im smakował… A on odpowiada, że nie bardzo. Okazało się, że zjedli go na zimno, a do tego popili herbatą. Cóż,teraz już wiem, dlaczego im nie smakował ;) Byli za bardzo napici i kompletnie zapomnieli o naszych wskazówkach dotyczących przygotowania tej potrawy.Myśleli, że to sałatka, czy co? ;) Nauczeni doświadczeniem, tym razem polskie smakołyki będą wręczane Irlandczykom w stanie trzeźwości!
No to widzę u was praca wrze :))) Uszka gotowe, pierogi też. Też myślałam, żeby zrobić samej, ale matka Jurka powiedziała że nie, i kupiła gotowe... Ale bigosiku bym sobie zjadła, uwielbiam go :))) Pozdrawiam i udanej Wigilii Was życzę :) Wesołych Świąt jeszcze raz :*:*:*
OdpowiedzUsuńHihihi niezła przygoda z tym bigosem:):)Taitko a Promyczek życzy Wam wesołych świąt, pełnych ciepła i miłości:) I uśmiechu od ucha do ucha na codzień:) :) Buziaczki:*
OdpowiedzUsuńNiestety, ale generalnie Ajriszom nasze potrawy nie smakują. Ciepłe czy zimne. Nieważne. Chyba inne kubki smakowe czy cuś... ;)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt, Taitko! :)
OdpowiedzUsuńwpadlam tylko na chwilke pozyczyc pani kucharce wesolych swiat i wszystkiego najlepszego w nowym rokupozdrawiam goraco z zimnej, ale bezsnieznej polski!!!
OdpowiedzUsuńPewnie mi nie uwierzysz, ale naprawdę im bigos nie smakuje. Inne mają kubki smakowe czy inny po prostu gust. Nawet na ciepło, próbowałem z wieloma. Pozdrawiam i życzę wesołych Świąt
OdpowiedzUsuńNie no, wierzę :) Stąd te moje obawy. Jak się z nimi spotkam po świętach, to dam Ci znać, jakie były ich opinie :) Zawiozłam im także makowiec i sernik (ale nie taki typowy). Bigos to może niezbyt odpowiednie danie, by nim częstować Irlandczyków. Może pierogi bym im przypadły do gustu? Z tego co wiem, to jadają i tortellini i ravioli. Należy pamiętać, że każdym ma inne kubki smakowe i to co dla jednych jest rarytasem, dla innych może być nie-do-przełknięcia ;) Pozdrawiam i również życzę wspaniałych Swiąt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Forastero :) Ja również życzę Ci wesołych świąt i dobrej zabawy w Polsce :) A w mojej rodzinnej miejscowości śnieg i mróz :) Pozdrawiam cieplutko :))
OdpowiedzUsuńWzajemnie, Zwyczajna :) dziękuję za pamięć i pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNie znają się na dobrym żarciu ;)
OdpowiedzUsuńDzięki Promyczku :) Ja również Ci tego życzę :) Oraz spełnienia wszystkich Twoich marzeń w nadchodzącym 2008 roku :) Trzymaj się cieplutko i nie szalej z procentami ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aguniu :) Wigilia w istocie była bardzo udana :) Dużo śmiechu, zabawy z crackersami oraz radochy przy otwieraniu prezentów :) Mam nadzieję, że Wasza była równie udana :) Trzymaj się cieplutko :) Gorące uściski i pozdrowienia :)
OdpowiedzUsuńWpadlam na chwile, coby zyczenia zlozyc:) Wszystkiego co najlepsze dla Ciebie i Twoich bliskich... Wesolych swiat
OdpowiedzUsuńWesołych i niezapomnianych świąt :)
OdpowiedzUsuńTaitka WESOLYCH SWIAT!!! wlasnie dorwalam sie do kompa, ale zaraz zmykam, bo co to za swieta przed kompem?:)
OdpowiedzUsuńWitaj Taitko. Ciekawa jestem czy tym razem bigos irlandzkim znajomym smakował. I jakie są Ich tradycyjne potrawy świąteczne ?Buziaki i dziękuję za cudną kartkę :)))
OdpowiedzUsuńJa mojego szefa uraczyłam barszcykiem czerwonym z uszkami, karpikiem i kaoustą z grzybami. Tylko musiałam go ostrzec że karp ma bardzo dużo ości, bo pewnie gdyby nie to, połknąłby go myśląć że to zwykły filecik :)
OdpowiedzUsuńCieakwa jestem jaki byl wynik tych swiatecznych przygotowan i czy te swieta byly dla was cudne i tak uroczyste...mysle,z e dzieki tesciowej nabraly jesczez bardzije polskiego charakteru:). Wlochom tez nie smakowal bigos, choc jedli got ak jak nalezy...mowia, ze to zgnila kapusta:). Oj tam, nie znaja sie:)
OdpowiedzUsuńDreamko, dziękuję za życzenia świąteczne :) Pozdrawiam Ciebie i Technicznego :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pamięć :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńRacja, Asiu :) Dokładnie tak :) W tym okresie należy spędzać każdą chwilę z bliskimi, a nie z komputerem ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wiem, czy im smakował, czy też nie :) Ciekawa jestem ich opinii :) Dowiem się pewno wkrótce :) Trzymaj się cieplutko :)
OdpowiedzUsuńUraczyłaś go prawdziwymi smakołykami z kuchni polskiej :) Mam nadzieję, że te potrawy przypadły mu do gustu :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak ;) W Irlandii też panuje przekonanie, że to zgniła kapusta. Cóż, nie dziwię się im po części. Ich kuchnia jest odmienna, a to co dla nas jest smakołykiem nie zawsze odpowiada im. Ja też nie przepadam za niektórymi specjałami danych krajów... Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńWitam tak sobie buszuje po tym internecie i dochodze do wniosku , że nic mnie w Polsce nie trzyma . Marze o wyjeździe najlepiej do Egiptu , a jeśli to się nie uda to gdziekolwiek . Chciałabym być na twoim miejscu tam jest całkiem inne życie . Ale cóź jescze pare lat i nie będe się zastanawiać czy zostać . Jeśli moge wiedzieć to dlaczego zdecydowałaś się właśnie na Irlandie ? Pozdrawiam ciepło :*
OdpowiedzUsuńWitaj :) Dziękuję za komentarz. Tak jakoś miło mi się zrobiło, gdy go przeczytałam. Masz rację, tu jest inne życie. Nie zawsze jest lekko, ale generalnie żyje się przyjemniej. A Egipt? Wspaniały pomysł. Uwielbiam starożytny Egipt i z chęcią bym go zwiedziła. Realizuj swoje marzenia, wszystko jest w życiu możliwe - pamiętaj :) Jeśli chcesz, to odezwij się na gg lub przez maila :) Czemu Irlandia? Nie była moim marzeniem. Padło na nią, bo tutaj mieliśmy punkt zaczepienia, osobę, która ułatwiła nam start na Zielonej Wyspie, która zagwarantowała wyżywienie i dach nad głową. Wykorzystaliśmy więc szansę. Gdyby ta osoba była, dajmy na to, w Luksemburgu, Holandii, czy w Islandii, to zapewne tam wylądowalibyśmy. Wyjazd do Irlandii to było częściowo pójście na łatwiznę (bezpieczniej przecież pojechać do rodziny niż w nieznane, gdzie nie ma się nikogo znajomego). Gdybym wtedy miała wybrać kraj, w którym chcę żyć i pracować, na pewno nie postawiłabym na Zieloną Wyspę, ale na Włochy czy Francję. Teraz jednak nie żałuję decyzji i wiem, że trafiłam we właściwe miejsce. Pokochałam ten kraj z wszystkimi jego zaletami i wadami. Pozdrawiam Cię cieplutko :)
OdpowiedzUsuńTaito droga, ja polskie "żarło" odchorowuję właśnie... od kilku raz po raz pierwszy spędziłam święta w Polsce... i po tygodniu już tak bardzo tęsknię za Hiszpanią :-( na szczęście już za tydzień wracam do siebie...
OdpowiedzUsuńOdchorowujesz, bo za dużo, czy dlatego, że się organizm odzwyczaił? Bezpiecznego powrotu do Hiszpanii. Trzymaj się cieplutko :)
OdpowiedzUsuń