czwartek, 13 grudnia 2007

Tymczasowe niedomagania

Mają wszyscy, mam i ja!

Dopadło mnie jakieś paskudne choróbsko. Wszystko zaczęło się przedwczoraj, kiedy to obudziłam się o 4:30 w nocy z potwornym bólem gardła. Jakoś przemęczyłam się  do 7:00, a zaraz po pobudce wzięłam tabletkę na ból gardła. I tak regularnie, co 8h powtarzałam tę czynność. Ulga była mała, ale zawsze jakaś. Niestety pod wieczór ból znów się nasilał. Myślałam, że szybko mi to przejdzie, jednak się pomyliłam. Z dnia na dzień było gorzej. W efekcie cały wczorajszy dzień w pracy źle się czułam. Jakoś przeżyłam te 9h ze stanem podgorączkowym i głową  jakoś wyjątkowo ciężką ( to nie był kac ;) Po pracy z kolei, czym prędzej skontaktowałam się z mamą, która po zapoznaniu się z objawami, poleciła mi czym prędzej zażyć antybiotyk i przygotować syrop z cebuli. Walczę więc z zarazkami na wszystkie fronty, a ukochany dba o mnie przygotowując mi ciepłe mleczko z miodem i czosnkiem. Wczorajszy wieczór spędziłam więc na wygrzewaniu się w łóżku, czytaniu i adresowaniu milionów kartek świątecznych (gosh, to potrafi dać w kość), bo to już ostatni dzwonek, by je wysłać. Mam nadzieję, że dotrą na czas. W zeszłym roku, niektóre w ogóle nie dotarły do rąk odbiorców. Pominę jednak moje wywody na temat poczty, szczególnie tej polskiej, bo z irlandzką, póki co, nie miałam żadnych problemów.

Jako że jestem dziś wielkim zdechlakiem, dzień spędzam w domu. Niestety wieczorem czeka mnie jeszcze wyprawa na uczelnię, bo tak się składa, że dziś kończą się moje ukochane zajęcia i muszę wstawić się po odbiór certyfikatu. Nie wiem, jak ja tam pojadę. Wystraszę wszystkich, bo póki co jestem bardzo „pociągająca”, a do tego jeszcze produkująca wyziewy cebulowe i czosnkowe ;) Chyba nawet dziesięciokrotne umycie zębów nie pomoże ;)

Nie czuję się najlepiej, nie mam weny, więc zmykam czym prędzej do łóżka i zabieram się za czytanie książek. Muszę czym prędzej wrócić do zdrowia, bo mój harmonogram nie przewiduje choroby.  A moją kochaną znachorkę Marticię proszę o jakieś skuteczne przepisy na specyfiki, które szybko by mnie postawiły na nogi :)

31 komentarzy:

  1. Hmmm, czosnek, cebula... Ukochanemu tez musi byc ciezko w czasie twojej choroby. Zycze szybkiego powrotu do zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  2. Znachorka Marticia prawde ci powie...na wyziewy cebulowo czosnkowe prosze przegryzc troche pietruszki zeilonej, a potem zagryzc jablkiem i poznije umyc zeby..nie powinno czuc po tych zabiegach:). A poza tym polecam herbatke malinowa i objecia ukochanego, ktore szybko stawiaja na nogi:). Zdrowiej Taita, bo nieladnie jest chorowac i mam nadzieje, ze szybko sie wykurujesz. Ja z checia wladowalabym sie do cieplutkiego lozka i poczytala jakas ksiazeczke:)

    OdpowiedzUsuń
  3. promyczek83@op.pl13 grudnia 2007 16:28

    Oj jakaś epidemia blogowa:) Mnie już przechodzi...mogę normalnie oddychać nosem:) Kochana herbatka malinowa z miodem i cytryną i porządnie wygrzać się pod kołderką:) Kuruj sie kuruj...bo święta idą:)Bużka:*

    OdpowiedzUsuń
  4. ~bardzofajnakasia13 grudnia 2007 18:29

    Czesc Sloneczko! Witaj w swiecie pociagajacych. Ja jestem tu od 2 dni i oprocz tego mam temperature i to jedyne w swoim rodzaju uczucie jakby mnie ktos walnal cegla w glowe. Buuuu. Zbierajmy sie stad jak najszybciej. Zdrowia zycze.

    OdpowiedzUsuń
  5. aga.stankiewicz@onet.eu13 grudnia 2007 18:47

    Oj, to kuruj się Droga i wracaj do zdrowia :) W końcu święta blisko :) A co do tego "karmienia" się czosnkiem i cebulą to w moim przypadku się zawsze sprawdzało :) Wierzę, że szybko wyzdrowiejesz. A, gratuluję certyfikatu :))) Pozdrawiam serdecznie i miłego dalszego czytania książek ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Lezie robactwo...Ach, gdyby tak cebula, pietruszka czy czosnek dzialaly na dolegliwosci sercowe... Robal mial ostatnie 2 dni bardzo ciezkie... efekt? 79 kilo na liczniku... jedyna pociecha :) zawsze to 11 mniej niz w styczniu tego roku... Na reszte trzeba i tak poczekac... 105 dni... :) ale z kazdym blizej :) Kuruj sie tam 'suonko' :) Wirusy da sie pokonac :) tylko robactwo jest mocne... I sie nie da.... A CO?!

    OdpowiedzUsuń
  7. kamila.oleszczuk@onet.eu14 grudnia 2007 01:09

    Dużo zdróweczka, dużo dużo dużo :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Moja droga wracaj szybciutko do zdrówka! Teaz takak pogoda (zresztą u Ciebie pewnie przez cały rok;)) i dotego wszędzie ludzie roznoszacy wirusy. O choróbsko nietrudno. Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. principles@vp.pl14 grudnia 2007 10:38

    ale przez bloga nas na szczescie nie zarazisz :) pomyslmy o samych plusach tej choroby, hmmmm cieple lozeczko, stos ksiazek do przeczytania, ukochany robiacy nam herbatke z pradem..... :) Zdrowka!****Scarlet

    OdpowiedzUsuń
  10. W te chłodne i "przeziębieniowe" dni ratuję się grzanym piwem z przyprawami korzennymi

    OdpowiedzUsuń
  11. ~cynicznie wygiete usta majacy14 grudnia 2007 16:24

    Przepraszam za off topic :)Szanowni panstwo.Nazywam sie Arkadiusz Stawicki, od kilkunastu miesiecy prowadze - jako Cyniczny Optymista bloga o Irlandii ( http://cyniczny77.blog.onet.pl ), dzialam w organizacjach polonijnych, organizuje Obiady Czwartkowe majace sluzyc spotkaniu mlodych-gniewnych Polakow w Dublinie - jednym slowem staram sie wspierac powstawanie solidnej, polskiej spolecznosci na Zielonej Wyspie z calych swoich sil.Jednym z moich ostatnich pomyslow jest akcja "Wypromujmy marke Poland" znana tez jako "Is Poland sexi?" majaca sluzyc integrowaniu spolecznosci polskiej poprzez naklanianie emigrantow, by zaangazowali sie w promocje Polski w krajach, w ktorych obecnie przebywaja. Akcja realizowana jest w formie konkursu na wymyslenie m. in. najlepszego hasla i pozyskala obecnie patronat roznych mediow - m.in Gazety Wyborczej oraz TVP http://dublin.gazeta.pl/Dublin/1,85173,4728625.htmlW zwiazku z powyzszym chcialbym rowniez panstwa prosic o to samo - byscie uczynili mi ten zaszczyt i przylaczyli sie - jako patroni do owej akcji. Czasem zarzucaja nam, ze uciekliśmy z Polski, ze wcale o Niej nie myslimy. Akcje taka jak ta mogą sprawic, ze pokazemy naprawde jacy jesteśmy, rozgłosimy chwale Rzeczypospolitej :)Wreszcie – będziemy mieć fajna zabawe.Chciałbym Was prosić, byscie skrobnęli slow kilka o tym pomysle i…wzieli udzial w tym konkursie.Chocby dla zabawy.(Jesli macie wlasna wizje owej wspolpracy, jestem otwarty na wszelkie propozycje.)Szczegoly ponizej: http://cyniczny77.blog.onet.pl/2,ID268410827,index.htmlhttp://www.gazeta.ie/forum/index.php?showtopic=37467&pid=150346&st=0&#entry150346Z wyrazami szacunku Arkadiusz J.Stawicki085 1073577Cyniczny77@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  12. Hihi, może i ciężko, ale póki co jest bardzo dzielny :) Trzymaj się cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Problem w tym, że nie mam natki pietruszki :) Za to pod dostatkiem u mnie jabłek :) A soczek z cebuli całkiem smaczny :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Wszystko wskazuje na to, że to epidemia ;) Teraz o chorobę nie trudno. U mnie w rodzinie też prawie wszyscy chorowali. Mnie niestety nie przeszło jeszcze, co prawda mogę oddychać nosem, ale kaszel mam straszny...

    OdpowiedzUsuń
  15. Biedactwo :( Doskonale Cię rozumiem. Przechodzę dokładnie przez to samo. To już trzeci dzień, a ja nie widzę zbyt dużej poprawy. Popieram Twój pomysł - zbierajmy się stąd jak najszybciej :) Trzymaj się cieplutko i wracaj szybko do zdrowia :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dziękuję Aguniu :) Certyfikacik piękny, nie mogę oczu od niego oderwać :) Szkoda mi tylko, że zajęcia się już skończyły. Były super, z radością na nie chodziłam. Miałam świetną grupę i profesorkę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dotarłeś :) Gdzie byłeś, jak Cię nie było? ;) Już zaczęłam się martwić, że o mnie zapomniałeś :( Dobrze Cię widzieć ponownie :) Twoja studniówka zbliża się wielkimi krokami :)) A, gratuluję zrzucenia 11 kg zbędnego ciała i wytrwałości :) Z reguły mężczyźni nie lubią się odchudzać, ale jak widać robactwo to wyższa inteligencja ;) Jaką dietę stosujesz? Trzymaj się cieplutko :) Całusy i mocne uściski :)PS. Jedź już do tej Hiszpanii i zakładaj bloga, bo się nie mogę doczekać relacji :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo by się przydało, bo czuję się i wyglądam okropnie :( Dziękuję kamilko :) Ty także trzymaj się dzielnie :) Wiem, że sobie poradzisz z przeszkodami, które pojawiły się na Twojej drodze.

    OdpowiedzUsuń
  19. Dzięki Sloneczko :) Masz rację, żeby złapać jakiegoś syfa, wcale nie trzeba się namęczyć. Zeby wszystko w życiu przychodziło tak łatwo ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Plusy na pewno jakieś by się znalazły, ale niestety minusów jest zdecydowanie więcej. Mam nadzieję, że wkrótce wrócę do zdrowia, bo choruję zaledwie parę dni, a już mam dość... Trzymaj się cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  21. I chyba skuteczne są te Twoje sposoby, Melisso :) Może i ja powinnam spróbować? Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie szkodzi, że off topic :) Mam nadzieję, że ta akcja odbije się dużym echem i że osiągnie zamierzone skutki. Czytałam ostatnio o tym w gazecie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wracaj szybko do zdrowia, Taita...Czytam Cie na biezaco przy porannej filizance kawy, ale nie mam z reguly czaus na komentowanie. Chcialam, zebys o tym wiedziala.Pozdrowienia z Kolumbii.

    OdpowiedzUsuń
  24. Wiem Ewuniu, też cierpię na brak czasu i coraz częściej odwiedzam blogowych znajomych i nie pozostawiam komentarzu... Kiedy chce się skomentować kilkanaście blogów, to jednak zabiera to dużo więcej czasu niż samo przeczytanie. Dziękuję Ci za życzenia i za zostawienie śladu. Miło to wiedzieć. Pozdrawiam Cię cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Oj żeby, żeby...

    OdpowiedzUsuń
  26. promyczek83@op.pl15 grudnia 2007 14:39

    Lecz się lecz kochana...bo niedoleczenie powoduje poważniejsze choroby. Mnie tak szybko przeszło pewnie dlatego, że szczepiłam się na grypę...to tylko pokichałam sobie hihihi

    OdpowiedzUsuń
  27. zdrówka życze i wielu wielu sił do świątecznych przygotowań. http://mlode-malzenstwo.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  28. Dzieki dziubek. Nie daj sie chorobsku.Cmok.

    OdpowiedzUsuń
  29. KOchana, mam nadzieję, ze już lepiej..zdrówka życzę .

    OdpowiedzUsuń
  30. Dzieki Paulinko :) Ja również Ci tego życzę, bo na pewno Ci się ono przyda :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Niezbyt lepiej, ale dziękuję za troskę :) Pozdrawiam serdecznie i całusy dla maluszka :)

    OdpowiedzUsuń