czwartek, 8 listopada 2007

Nie jestem zdrajcą.

W ostatnim czasie wiele piszę się i mówi o polskich emigrantach. Wiadomo dlaczego: ojczysty kraj opuściło mnóstwo Polaków. Nie ciężko tego nie zauważyć.  Już nie dziwi polska mowa słyszana poza granicami naszej ojczyzny. Nie dziwi polski personel, który można spotkać niemalże w każdym sklepie, czy instytucji. Kiedyś może było to zaskakujące, ale nie teraz. Teraz człowiek bardziej się dziwi, kiedy idąc ulicami jakiegoś irlandzkiego miasteczka, nie słyszy języka polskiego.

Zauważyłam, iż o polskich emigrantach nie mówi się bardzo dobrze. A już szczególnie nie robią tego nasi rodacy, którzy zostali w Polsce. To właśnie z ich ust najczęściej słyszy się stek wyzwisk i przeróżnych epitetów, negatywnych, rzecz jasna, rzucanych w kierunku tych, którzy opuścili kraj. Zdrajcy, nieudacznicy, niewdzięcznicy, ofiary losu, ludzie przegrani życiowo… To jest właśnie najczęściej obraz polskich emigrantów namalowany przez naszych krajanów. Praktycznie na każdym forum internetowym można natknąć się na „wielkich patriotów”, bezceremonialnie wygłaszających  kazania na temat ich wyższości nad tymi egoistycznymi Polakami – zdrajcami, którzy jak wyrodne dzieci, opuścili swoją matkę w potrzebie – ojczyznę. Znajomi w Polsce czasem również pozwolą sobie na uszczypliwe komentarze typu: „Co z Ciebie za Polak?! Powinieneś żyć i pracować tutaj! Tu jest Twoje miejsce!”. Myślę, że wielu z nas spotkało się z takimi zachowaniem.

Fala ataków słownych na emigrantów wciąż rośnie. Mało kto stara się zrozumieć decyzję o wyjeździe do innego kraju, a jeszcze mniej osób autentycznie się cieszy, kiedy takiej osobie wiedzie się bardzo dobrze poza granicami Polski. Dlaczego? Coraz częściej odnoszę wrażenie, iż jest to spowodowane pewnym, niezbyt chlubnym uczuciem – zazdrością. Oczywiście wyżej wspomniane osoby nie przyznają się do tego, zasłaniają się miłością i wiernością ojczyźnie. Ja jednak tego nie kupuję. Nie o to tutaj chodzi moim zdaniem. Przyczyna takiego, a nie innego zachowania jest bardziej prozaiczna…

Nie jestem zdrajcą. Nikt mi tego nie wmówi. Nie podpisywałam żadnego paktu, w którym zobowiązałabym się do dożywotniego przebywania w ojczyźnie. Wyjechałam z kraju w poszukiwaniu lepszego życia. Kto z nas nie dąży do poprawy swojej sytuacji życiowej? Odpowiedzmy szczerze. Nie czarujmy się. Ludzie mają w sobie wiele z postawy hedonistycznej, chcą żyć godnie, mieć jak najmniej problemów, chcą cieszyć się życiem, a nie borykać z niezliczonymi problemami. Chcą mieć pewną przyszłość, stabilizację materialna, by nie musieć się martwić, czy jutro będzie co wrzucić do garnka. Czy coś w tym złego? Ojczyzna niestety mało komu zapewnia dostatnie życie. Stąd taka fala wyjazdów.

Nie jestem przesadną altruistką. Nie będę tkwić w ojczyźnie do końca mojego życia i klepać biedę. W imię czego? Patriotyzmu? Nie tak pojmuję to pojęcie. Dla mnie patriotyzm to coś zupełnie innego. Jestem patriotką – nawet jeśli ktoś mnie za nią nie uważa. Kocham swoją ojczyznę, zależy mi na jej sytuacji. Nigdy nie wypierałam się swoich korzeni, nie udawałam Francuzki, Włoszki, czy Irlandki. Jestem Polką. Zawsze to podkreślam i nie wstydzę się tego. Nie zamierzam zrzec się polskiego obywatelstwa. Polska zawsze będzie moją ojczyzną. Miejscem, gdzie się urodziłam, gdzie dorastałam, gdzie przeżyłam wiele chwil radości, a także i smutku. Do tego miejsca zawsze będę wracać z sentymentem. Tam są moi bliscy, moja ukochana rodzina, znajomi… Tam zostawiłam cząstkę siebie. Moja pamięć dotycząca dwudziestu lat, to właśnie Polska. Nie żaden inny kraj. Nie mam zamiaru niszczyć tych wspomnień, ani moich korzeni.

Nie wyjechałam do Irlandii, bo przestałam kochać Polskę. Wbrew powszechnej i taak popularnej obecnie opinii- NIE wyjechałam przez Kaczyńskich i PiS. Nie wyjechałam dlatego, że rzekomo jestem nieudacznicą życiową. Nie wyjechałam, bo byłam ścigana przez US czy policję. Mam czystą kartotekę. Nie mam się czego wstydzić, ani też przed nikim ukrywać. Wyjechałam, bo uznałam, że w mojej rodzinnej miejscowości nie ma dla mnie perspektyw. Bo jest bieda, ubóstwo, interesowanie się życiem innych, plotkarstwo i wścibstwo. Bo chciałam pomóc sobie i mojej rodzinie. Dlatego wyjechałam.

Żeby być patriotą, nie trzeba koniecznie żyć w ojczyźnie. To tyle.

 

PS. Wybaczcie kochani, że tak Was ostatnio zaniedbuję, że nie odpisuję na komentarze i że nie odwiedzam Was,  ale najzwyczajniej na świecie nie wyrabiam na zakrętach. Wczoraj opuściłam dom przed 8:00, a wróciłam mocno po  21:00…  

15 komentarzy:

  1. Witaj Słoneczko.Oczywiście, że masz rację. To tylko czysta zazdrość przemawia, przez niektórych. Od zawsze ludzie emigrowali w poszukiwaniu lepszego życia, od zawsze ruszali za chlebem przez ocean, morza. I zawsze byli patriotami. Spojrzeć należy na Polonię amerykańską.Nie przejmuj się. Żyj, pracuj i bądź szczęśliwa. Pozdrawiam Cię serdecznie Taito i buziaki ślę :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. kamila.oleszczuk@onet.eu8 listopada 2007 23:54

    Muszę się z tobą zgodzić, ba nawet chcę. Oczywiście, wyjechało mnóstwo Polaków, każdy z sobie znanych powodów i nikomu nic do tego, zwłaszcza cholernym pacanom, którzy nie umieją nic prócz narzekania i krycia się pod maską pozornego i powierzchownego patriotyzmu. Jak można mówić o nieudacznikach, kiedy wyjechali sami specjaliści?! Oczywiście, sama znam też i tych tzw. nieudaczników, którzy wyemigrowali, ale ich wyjazd nie zmienił nic w ich mentalności. Te same błędy, które popełniali w Polsce, powtarzają za granicą i na to po prostu brak słów, więc nie będę komentować niepotrzebnie. Moje zdanie jest takie: jesteśmy wolnymi ludźmi, którzy mają prawo do własnego zdania i decyzji. Jeśli nie podoba nam się z jakiegoś powodu życie w tym czy w innym kraju, to wybieramy taki, który nam odpowiada, ale to tylko nasza decyzja, reszcie świata nic do tego, NIC!!!! Każdy ma prawo do szukania szczęścia w świecie. Szczęścia i godziwego życia. Kto wie, czy jeśli w Polsce zmieni się gospodarka i życie stanie się lżejsze, to ci, co wyjechali nie zechcą powrócić? Wtedy też będzie źle tym narzekającym... Pytam, jakim prawem ktoś osądza nas wszystkich, stawiając siebie na pozycji lepszej, tylko dlatego, że został i szlachetnie klepie ubóstwo, "by zmienić ten kraj"? Czysty debilizm i bezpodstawne generalizowanie. Mam nadzieję, że sie nie przemęczasz zbytnio, moja droga. Uważaj na siebie. Życzę zdrówka i szczęścia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. ~cynicznie wygiete usta majacy9 listopada 2007 04:19

    No i tak wyjechala wiekszosc z nas. Ideologie sobie kazdy dorobi sam - nad Wisla niech sie zajma budowa autostrad :)Pzdr

    OdpowiedzUsuń
  4. Zgadzam się z Tobą. Każdy z nas ma prawo do takiego życia jakie sobie wybierze. Pamiętasz mój post o tym, że nie wyjadę do Anglii ? Niestety jesteśmy tak dziwnym narodem, ze ci co zostali to nieudacznicy, a ci co wyjechali to zdrajcy. To smutne. Żyjemy w wolnym kraju i w wolnej Europie, każdy może żyć tam gdzie chce i jak chce. Tylko niestety niektórym to przeszkadza. A chyba ci to najwieksi życiowi nieudacznicy, tkwią w tym co mają. Nie przejmuj się tymi ludzimi. Rób swoje iciesz się życiem. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I słusznie! Każdy ma prawo szukać wlasnego szczęścia tam gdzie je widzi. Jeśli państwo nie jest w stanie takiego szczęścia i spokoju zapewnić, niech się nie dziwi (mam na myśli władze i obywateli) że rodacy wyjeżdżają!

    OdpowiedzUsuń
  6. promyczek83@op.pl9 listopada 2007 11:18

    I ja mam dosyć wścibstwa, plotkarstwa i życie życiem innych, brak jakiejkolwiek perspektywy tutaj gdzie mieszkam, pracy od rana do wieczora za grosze, które pozwolą mi tylko zapewnić swoją egzystencję.Niech Polska się nie dziwi, że młodzi szukają szczęścia i godnego zycia gdzie indziej. Jeżeli nic się nie zmieni u nas to ja obawiam się o przyszłość Polski jak państwa.

    OdpowiedzUsuń
  7. no zgadzam sie z Toba w tej sprawie. to, ze mieszka sie i zyje w innym kraju nie oznacza ze przestaje sie byc Polakiem. Sa na ten temat sporne opinie ale najwazniejsze, ze ty czujesz inaczej:-)powodzenia w wielkim swiecie:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. taitko, ja to pozostawie bez komentarza. A co powiesz na zarzuty "wyszlas za maz za obcokrajowca dla pieniedzy" a do tego stek wyzwisk? ja dziekuje za takich rodakow i taka ojczyzne

    OdpowiedzUsuń
  9. ~http://mlode-malzenstwo.blog.onet.pl/9 listopada 2007 16:09

    ja podziwiam tych co wyjechali, ja bym nie potrafiła.

    OdpowiedzUsuń
  10. beata.1970@op.pl9 listopada 2007 18:30

    My Polacy mamy to do siebie, ze jeden drugiemu z nieuzasadnionej niczym zawisci wydlubalby oczy. ktos kiedys mi napisal w komentarzu- wara z z polskiego onetu, jesli wyjechalas, to nie masz prawa wypisywac glupot na polskim portalu, uzywaj wloskiego. takie tekstu po prostu mnie smiesza .Pozdrawiam cieplutko :)bea

    OdpowiedzUsuń
  11. Moja decyzja o wyjeździe z Polski była również niezmiernie trudna. Ty chyba wiesz coś o tym po przeczytaniu kilku moich blogów. I z pewnością nie można mnie również nazwać nieudacznikiem zwłaszcza, że ktoś mógłby powiedzieć o mojej sytuacji zawodowej w kraju, że miałem wszystko. Ale to nie było WSZYSTKO. Chciałem Ci również bardzo podziękować za ciepłe słowa do mojego ostatniego bloga, nie wiele osób znalazło tam swoje miejsce w ciągu ostatnich kilku tygodni, może to niemoc pisania na "takie" tematy, może brak współczucia. I dlatego cieszę się, że znalazłem w Tobie przynajmniej "wirtualnego" przyjaciela. Dziękuję Ci bardzo gorąco za to...

    OdpowiedzUsuń
  12. aga.stankiewicz@onet.eu10 listopada 2007 09:29

    Masz absolutną rację ! Też mi się zdaje, że ludzie tak mówią z zazdrości. Bo ktoś, tak jak Ty, ma odwagę wyjechać z kraju, zaryzykować wszystko i jeszcze sobie pięknie życie ułożyć i dawać radę i na dodatek być szczęśliwym. I to pewnie boli te osoby, bo same się na to zdobyć nie mogą, albo nie potrafią...A z innej beczki, współczuję Ci że musisz tyle godziń pracować... Wcale się nie dziwię, że rzadko na blogach jesteś. Jeśli tylko masz wolne dziś, wyśpij się pożądnie i odpocznij - to jest najważniejsze :) Pozdrawiamm serdecznie :)))P.S. Od dziś będę komentować tylko jako osoba zalogowana :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wspaniale to uchwyciłaś. Rozumiem Cię dokładnie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też nigdy nie wstydziłam się że jestem Polką i nic tego nie zmieni. Najwiękzzymi zdrajcami naszego kraju są ci, którzy nim rządzą. Ludzie, którzy tak o nas mówią być może nie mają wyobraźni, być może nie przeszkadza im to, że lekarze co chwilę strajkują, bo są zdrowi i ich rodziny są zdrowe. Nie przeszkadza im, że nie mogą z dzieckiem iść do Zoo i na lody, bo być może im się dobrze wiedzie. Być może dlatego, że nie mają ambicji i wystarcza im to co im Polska oferuje. A być może sami marzą o wyjeździe tylko albo nie znają języka albo nie mają wystarczająco odwagi. Mnie to nie obchodzi. Niech mówią co chcą, ja tu jestem szczęśliwa i tyle! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. To ja dziękuję za miłe słowa Andrzeju :) Wiem, że spotkała Cię tragedia, nie potrafię Ci pomóc w tej sytuacji... Słowa nie ukoją Twojego żalu... Mam nadzieję, że wytrwasz w bólu. Ściskam Cie mocno.

    OdpowiedzUsuń