piątek, 23 listopada 2007

O wszystkim i o niczym ;)

Jak super się żyje, kiedy człowiek nie jest nachodzony i nękany przez niezbyt mile widzianych gości :)  Po nieudanym początku tygodnia reszta dni upłynęła mi w znacznie milszej atmosferze. Nie było żadnych wizyt, atmosfera w pracy ciągle miła – istna sielanka! Mam nadzieję, że to nie cisza przed burzą ;) Co najważniejsze- zdążyłam podładować akumulatory, co automatycznie zaowocowało większą radością i energią. A niedługo niedziela, czyli dzień wolny  i kolejna okazja do relaksu. Być może uda się nam gdzieś wybrać, bo tak jakoś się złożyło, że od dłuższego czasu, każdą niedzielę spędzamy w domu. Brakuje mi już troszkę tego podróżowania po Irlandii, podziwiania pięknych miejsc i czerpania radości z przebywania w nich. Zima to jednak nie jest najlepszy okres do praktykowania mojej pasji, bo brzydka pogoda skutecznie uniemożliwia odwiedzenie wielu miejsc. Jest jednak alternatywne rozwiązanie: zawsze można się wybrać w miejsce, które jest zadaszone. Mam takie jedno miejsce na oku i liczę na to, że niedługo się tam wybierzemy.

A tak na marginesie, to u nas dzisiaj zima prawie w pełni ;) Kierowców zaskoczył mocny szron i mróz oraz niska temperatura. Gdyby jeszcze świat okryty był puchową pierzynką, to zapewne poczułabym się, jak w Polsce ;) Tak miło mi się spacerowało rankiem, gdy patrzyłam na polany pokryte szronem i wdychałam świeżutkie powietrze. Uwielbiam takie rześkie, chłodnawe powietrze – takie, jakim charakteryzują się tylko poranki :) Zwłaszcza na wsi, gdzie nie jest ono zmącone spalinami. Spacer był tym przyjemniejszy, gdyż cały czas towarzyszyło mi słońce, które swoimi ciepluteńkimi promieniami sprawiało, że świat nie był złowrogim, zimnym miejscem, lecz ciepłym i przyjaznym :) Niestety po godz 16 słońce udało się  na spoczynek, a tym samym rządy przejął zimny front atmosferyczny. Spacer o tej porze nie należał już do najprzyjemniejszych. Zamiast podziwiać otoczenie, trzeba było skupiać się na tym, by nie zmienić się w bryłę lodu…

 

PS. Kochani… Święta nadchodzą! :) Czuć to na każdym kroku, a sklepy robią wszystko, byśmy o tym nie zapomnieli: z głośników płyną świąteczne piosenki i kolędy, na każdym kroku wpadamy na mikołaje, choinki i bombki :) A ja nie potrafię się oprzeć tym wszystkim ozdobom! Skutek tej mojej słabości owocuje zakupami coraz to nowszych bibelotów ;) Co z tego, że mam już jakieś 120 bombek, mogę mieć przecież dziesięć więcej ;) Ostatni wyprawa do sklepu zakończyła się poszerzeniem mojej kolekcji ozdób świątecznych i… czuję, że to jeszcze nie koniec ;) Jak się tu oprzeć, kiedy dzięki tym wszystkim drobnostkom dom nabiera prawdziwie świątecznego wyglądu i czyni święta niepowtarzalnym okresem…

24 komentarze:

  1. Cieszę się, kiedy czytam, że jesteś już w lepszym nastroju, Taitko. Relaks był ci bardzo potrzebny. Mam nadzieję, że będziesz miała spokojny weekend, który poświęcisz na realizowanie własnych potrzeb. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. A u nas na odwrót mamy odwilż i jest ciepło..oby na dłużej ponieważ nie lubię zimna. Pozdrawiam :)Ps. nie jestem nową twarzą "jurekos" to mój krotszy nick

    OdpowiedzUsuń
  3. mnie się udało przespać 11 godzin :) straty z tygodnia zostały wyrównane :) koooooooocham spać :) ciepło pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ~www.dreamka-w-ameryce.blog.onet.pl24 listopada 2007 14:12

    U mnie tez posypalo sniegiem, a zorze poranne zabarwily niebo na rozowo... chcialam zrobic zdjecie, ale baterie padly... Pozdrawiam serdecznie i ciesze sie, ze nastroj lepszy

    OdpowiedzUsuń
  5. promyczek83@op.pl24 listopada 2007 14:22

    Ja też uwielbiam te bibeloty świąteczne i nie potrafię sie im oprzeć...są takie cudowne a dom w święta też wygląda cudownie cały w tych bombeczkach, łańcuszkach, świeczkach i co tam jeszcze hihi

    OdpowiedzUsuń
  6. ja nie czuje świąt jak nigdy :(( http://mlode-malzenstwo.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  7. Większość osób dookoła odczuwa już święta a ja jakoś nie potrafię. Pewnie i na mnie przyjdzie odpowiednia pora, byle nie na dzień przed Wigilią ;))Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja dziś poczułam "sklepową" atmosferę świąt ;) Nie zaczęłam jeszcze kolekcjonowania ozdób choinkowych. Miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  9. To chyba taka wspólna nasza przypadłość. I ja nie umiem się oprzeć tym wszystkim cudom świątecznym. Te mikołajki, aniołki, świecidełka, te wszystkie ozdoby...też to znoszę do domu. Lubię kiedy na Święta dom jest ładnie przystrojony.Cieszę się, że jutro niedziela. Życzę najmilszego odpoczynku i buziaki przesyłam :)))

    OdpowiedzUsuń
  10. uwielbiam ozdoby swiateczne. marze o wyprawie do niemiec na targi przedswiateczne. cuda, ktore mozna tam kupic!!! i atmosfera... jedyna w swoim rodzaju...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki Kamilko :) Już lepiej, bo udało mi się odpocząć :) A jutro niedziela :) Uściski i pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też nie lubię zimna, ale upałów też nie znoszę ;) Ach, faktycznie, zapomniałam, że to Twój nick ;) Widzę, że już wróciłeś i zaraz lecę na bloga poczytać, co u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No to zaszalałeś kolego :) Ja też kocham spać :) Ale po jedenastu godzinach, to chyba byłabym nieprzytomna ;) Uściski i pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeśli w pozostałe dni tygodnia śpię po 5 - 6 godzin, to organizm sam się domaga takiej soboty :) nie da się skubańca oszukać :D

    OdpowiedzUsuń
  15. No to śpisz tyle samo co ja. Też po tak "długim" śnie przysypiasz w pracy, czy może bardziej odporny jesteś? :) Ja zazwyczaj drzemię ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. No to czekam na nowe fotki z śnieżnobiałnym krajobrazem :) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dokładnie tak Promyczku :) Bez tych wszystkich ozdób domek nie byłby taki piękny :) Udekorowany ma swój niepowtarzalny klimat :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeszcze trochę do świąt więc na pewno to się odmieni :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hihi, też mam taką nadzieję Słonko :)

    OdpowiedzUsuń
  20. A ja swoją kolekcję rozpoczęłam rok temu, bo to były nasze pierwsze świeta spędzone w Irlandii. Wtedy właśnie kupilismy śliczną choineczkę i mnóstwo bombek :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Hihi, ja mam tak samo kochana ;) W tym roku też nabyłam różne cudeńka :) Już nie mogę się doczekać dekoracji moich czterech kątów :)

    OdpowiedzUsuń
  22. A jak święta będą wyglądać u Ciebie forastero? Będzie choineczka, opłatek, 12 dań? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. bede w polsce, wiec bedzie i choineczka, i cieplo od kominka, i koledy... i miejmy nadzieje, ze snieg tez!!!! przepyszne dania mojej babci, mamy, cioci itd. moze z chrzanem i grzybkami marynowanymi, to uzbierze sie 12 potraw, chociaz nigdy nie przywiazywalismy do tego duzej wagi. zapewne zostaniemy przy tradycji i nie bedzie miesa, za to karp w kilku postaciach, uszka, barszcz, zapiekane pierogi . mniam..... juz sie nie moge doczekac!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Hahahqa..i pewnie jeszcze pare skarpet dokupilas do kompletu...Wasz domek w tym roku cos czuje, ze bedzie wygladal naprawde wyjatkowo:). Taita, jakos nie moge sobie ryobrazic 120 bombek:). To juz mow co konkretnie kupilas:)

    OdpowiedzUsuń