Moj Kochani,
przyjmijcie do wiadomości, że mój blog ostatnio szwankuje. Coś mu odbiło i nie działa tak, jak trzeba. Doszły mnie słuchy, że nie można skomentować ostatniego posta, gdyż nie działa funkcja "skomentuj". Informuję Was, że ja jej nie wyłączyłam ;) Teraz już wiem, czemu nikt nie komentuje tego posta ;) A ja już myślałam, że temat się Wam nie spodobał i postanowiliście go zbojkotować ;)
Wydaje mi się, że komentowanie ostatniego posta jest możliwe. Dla tych, którzy pragną go skomentować, mała wskazówka: spróbujcie kliknąć na tytuł posta ( ale nie ten znajdujący się po prawej stronie w rubryce "Moje ostatnie posty") a wtedy powinnien się wyświetlić post i komentarze do niego (wszystkie dwa, w tym jeden Zgryźliwego, a drugi mój) Po tym manewrze przycisk "skomentuj" powinien normalnie działać :) Tak przynajmniej mam nadzieję :)
Nie wiem, kiedy ( i czy w ogóle) skończy się ten problem.
Przepraszam Was serdecznie za wszelkie usterki :) Mam nadzieję, że to nie zakłóci Wam zbytnio odbioru ;)
najlepiej przenieś bloga ;) np. na blogger.com lub postaw na swoim serwerze wordpressa ;)
OdpowiedzUsuńA ja już się bałam, że tylko ja nie mogę się do Ciebie dostać do komentowania. Masakra, cały dzień wczoraj próbowałam :)
OdpowiedzUsuńUfff, dziala. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO Taitko, a ja myślałam wczoraj, że to coś ze mną jest nie tak, bo u Ciebie nie mogłam skomentowac, ale i u siebie nie mogłam odpowiadać na komentarze:)
OdpowiedzUsuńCześć Taitko. Dawno mnie nie było. Życzę Ci wszystkiego dobrego w Nowym Roku!!! śpełnienia marzeń i szczęścia! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZłośliwość rzeczy martwych - tak bywa :)
OdpowiedzUsuńWitaj Taitko.Widocznie Onet miał jakieś problemy. Pozdrawiam serdecznie i ciepło. Buziaki przesyłam :)))
OdpowiedzUsuńOch Taitko ja też miałam ten sam problem od jakiegoś czasu, w ogóle nie mogłam wejść na twój blog, by go skomentować. Zastanawiałam się już, co też się mogło stać. Nawet myślałam, że to mój komputer świruje! Cieszę się, że chociaż dziś mogę tu zajrzeć i że u ciebie wszystko ok. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńHej. Chyba wszystko jest ok, bo wczesniej zostawilam komentarz pod tamtym postem i widze ze jest. To pewnie chwilowe problemy :) Pozdrowienia.,Ewelina (polka23)
OdpowiedzUsuńwszyscy maja bloga - mam i ja! zalozylam, Taitko. ciekawe, jak dlugo wytrzymam? znajac moj slomiany zapal.. :))zapraszam!http://jestemzwyczajna.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńWitaj, kochana, dawno mnie tu nie było, ale jestem taka zabiegana... obiecuję, że wszystko nadrobię ; *cathy
OdpowiedzUsuńWolę onet niż inne portale ;) Pozostanę tutaj :) Problemu już nie ma :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że więcej osób miało takie problemy. Szkoda tylko, że wcześniej nie daliście znać ;) Na szczęście, już wszystko działa :) Całusy i uściski :)
OdpowiedzUsuńNarzeczony mi naprawił :))
OdpowiedzUsuńPromyczku, wszystko w porządku z Tobą, nie martw się :) Mam nadzieję, że Twój blog działa już normalnie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Dobrze, że wróciłaś :) Ja również składam Ci najserdeczniejsze życzenia noworoczne :) Zdrowego i uroczego bobasa życzę :))
OdpowiedzUsuńW tym wypadku to ja zawiniłam. Na szczęście mam w domu informatyka, więc problem został usuniety w ciągu kilku sekund :) Co ja bym zrobiła bez tego mojego faceta? ;)
OdpowiedzUsuńTo ja nabroiłam, zupełnie przypadkowo :) Ale narzeczony usunął problem :) Wszystko jest OK :) Całusy i uściski Danusiu :)
OdpowiedzUsuńJa cieszę się jeszcze bardziej :) Mam nadzieję, że na przyszłość nie będziesz mieć tych problemów :) Pozdrawiam cieplutko z mroźnej irlandzkiej krainy :)
OdpowiedzUsuńMhm, wszystko już działa, Ewelinko :) Problem został szybko rozwiązany :)
OdpowiedzUsuńJuż Cię odwiedziłam, co pewnie zauważyłaś :)) Mam nadzieję, że nie zabraknie Ci konsekwencji w jego prowadzeniu :) Powodzenia życzę :)
OdpowiedzUsuńWróciłaś :) Trzymam za słowo :) Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńja miałam problemy z czcionką ale to chyba jakkies przeciążenia były. http://mlode-malzenstwo.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńnie miałabyś zabawnie pościelonego łóżka :)
OdpowiedzUsuńWszystko już działa jak w zegarku:)
OdpowiedzUsuńHehehe, dobre! Ty wiesz, że odkąd wyczaił tę metodę ścielenia łóżka, nie muszę już po nim poprawiać i denerwować się ;)
OdpowiedzUsuńTwoje problemy przyplatały się do mnie, bo widzę, że coś nie tak z moja czcionką ;) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńTeraz działa bardzo dobrze! Pozdrawiam Cie Taita z Belfastu:-)
OdpowiedzUsuń